Trwa tajna, podskórna, polityczna i ekonomiczna bitwa o surowce energetyczne Afryki Centralnej. Dlaczego tajna? Ponieważ na kontynencie tym krzyżują się interesy surowcowe Zachodu, który w rywalizacji o jej zasoby nie przebiera w środkach. Otwarcie nigdzie się o tym nie wspomina, bo zachodnia transformacja energetyczna polegająca na anoreksji, czyli dobrowolnym zagłodzeniu tej kluczowej dziedziny gospodarki, przeczy afrykańskim inicjatywom w tych krajach.
Dwa ostanie zamachy wojskowe pod koniec lipca w Nigrze, a ostatnio w sierpniu w Gabonie, są tego najwyraźniejszym dowodem. Liczne komentarze związane z tymi wydarzeniami wskazują na niedowład francuskich dotąd wpływów w tej części Afryki. Po dokonanych zamachach wojskowych ma być teraz inaczej. Narody Centralnej Afryki mają teraz przejąć atrybuty wiążących ich dotąd więzów postkolonialnych. Taka jest oficjalna narracja najważniejszych polityków i mediów Zachodu. Czas pokaże, czy rzeczywiście tak się stanie.
Cechą charakterystyczna dla owych wiadomości z obu tych krajów, jest całkowite pomijanie posiadania przez nich poważnych zasobów ropy naftowej, która - wobec nałożonych na Rosję sankcji - staje się potencjalnym i rzeczywistym stabilizatorem energetycznym Zachodniej Europy, o czym ze względów zrozumiałych nigdzie się nawet nie wspomina. Jest to tłumaczone angielskim przysłowiem, że dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, oni je mają.
Ponieważ Francja, która patronowała państwom afrykańskim, będącym ich dawnymi koloniami słabo wywiązywała się ze swoich obowiązków, postanowiono, że sprawę wezmą w swoje ręce kraje bardziej do tego dysponowane. Trudno wskazać na podstawie pierwszych informacji, kto z wielkich mocarstw stoi za tymi zamachami. W tym kontekście warto przyjrzeć się czym dysponuje Niger i Gabon.
Po wojskowym zamachu w tym pierwszym kraju, podnoszono jego znaczenie w wydobyciu uranu, który dostarczany był do francuskich elektrowni jądrowych. W 2022 r. Niger był drugim co do wielkości dostawcą naturalnego uranu do UE, z udziałem na poziomie 25,38 proc. Kazachstan, Niger i Kanada to 74,19 proc. dostaw (Niger coup raises questions about uranium dependence – France24, 1 września 2023).
Ponieważ zaopatrzenie w uran w Europie dotyczy przede wszystkim Francji, to do niej odnoszą się te statystyki. Nigdzie jednak nie wspomina się, że Niger jest jednym z najbogatszych państw Afryki Centralnej w zasoby ropy naftowej. Potwierdzone zasoby wynoszą ok. 140 mln baryłek i są skoncentrowane w trzech złożach: Sokor, Goumeri i Agadi. Dzienna produkcja to około 20 000 baryłek.
Rafineria Zinder - na bloku Agadem prowadzono intensywne prace poszukiwawcze w latach 2008-2017, kiedy CNPC wykonało 166 odwiertów poszukiwawczych, co umożliwiło odkrycie 106 nowych złóż ropy naftowej zawierających złoża o zasobach i 815 mln baryłek. Ropa naftowa jest wysokiej jakości o gęstości API 30 stopni i bardzo niskiej zawartości siarki.
Aby było ciekawiej, to eksploatacją tych pól naftowych zarządza chiński koncern China National Petroleum Corporation (CNPC), który jest w trakcie realizacji rurociągu do wybrzeża Atlantyku, Niger – Benin o długości 1980 km i wartości 7 miliardów USD, skąd ropa miała by być dostarczana do Europy.
Gabon jest również bogaty w ropę naftową i mimo dużo mniejszych zasobów jej wydobycie jest 10 razy większe, aniżeli w Nigrze. Na dodatek Gabon leży nad wybrzeżem Oceanu Atlantyckiego i ropę bezpośrednio może transportować do zainteresowanych krajów. Jak wiadomo chińskie wpływy w Afryce nie są mile widziane na Zachodzie i mimo propagandowych sympatii zrewoltowanych narodów do Rosji, rzeczywiste cele tych zamachów mogą być całkiem odwrotne.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.