W związku z kryzysem na rynku węgla kopalnia Silesia przygotowuje „koncepcję zmian techniczno-organizacyjnych”. Na czym mają polegać te zmiany? Zapytaliśmy o to przedstawicieli kopalni oraz związków zawodowych.
O przygotowaniu „koncepcji zmian techniczno-organizacyjnych” przedstawiciele kopalni Silesia prowadzącej wydobycie w Czechowicach-Dziedzicach poinformowali załogę pod koniec lipca br. To m.in. odpowiedź na plotki wśród załogi dotyczące możliwych zwolnień, a nawet groźby likwidacji zakładu. Te przedstawiciele kopalni jednoznacznie dementują.
Jak można przeczytać w informacji, opracowywane zmiany to reakcja na trudną sytuację na rynku węgla – bardzo ograniczony popyt na węgiel energetyczny oraz niskie ceny. Mają one na celu reagowanie na obecną sytuację poprzez pełne i elastyczne wykorzystanie posiadanych mocy produkcyjnych w celu płynnego dostosowania wydobycia do wielkości możliwej sprzedaży.
Równocześnie zaznaczono, że zmiany nie będą wiązały się ze zwolnieniami wśród załogi własnej.
Bieżąca decyzja zarządcza
– Zmiany techniczno-organizacyjne są bieżącą decyzją zarządczą. Decyzje takie podejmowane są przez odpowiedzialne zarządy podmiotów prowadzących wydobycie węgla zarówno w przypadku koniunktury, jak i dekoniunktury na surowiec. Zmalał popyt na surowiec przeznaczony dla sektora energetycznego, co ma swoje odzwierciedlenie w niskim poziomie cenowym sortów przeznaczonych dla energetyki. Doświadczenie i znajomości rynku węglowego w Polsce pokazują, że na przestrzeni kilku miesięcy ta sytuacja ulegnie zmianie. Masy zaimportowanego przez różne podmioty surowca – przede wszystkim miałów – zostaną zużyte. Ale skupianie się na wydobyciu i dostarczaniu wyłącznie surowca przeznaczonego dla branży energetycznej jest działaniem, które w najbliższej perspektywie generowałoby wyłącznie koszty. W zmianie techniczno-organizacyjnej zakładamy uruchomienie i zwiększenie wydobycia oraz produkcji sortów węgla cieszących się stabilnym zapotrzebowaniem. Mamy możliwość przygotowania dla klientów poszukiwanych i atrakcyjnych cenowo, a przede wszystkim bardzo dobrych jakościowo, produktów takich jak: groszek, orzech i kostka. Naszą intencją jest rozszerzenie palety oferowanych produktów, tak aby bez konieczności ponoszenia ponadnormatywnych kosztów realizować sprzedaż dla branży energetycznej oraz dla odbiorców indywidualnych – argumentuje Marek Celmer, prezes zarządu PG Silesia.
– Zmiany techniczno-organizacyjne zapewnią optymalne wykorzystanie mocy wydobywczych, tak aby produkt w szybkim czasie znajdował nabywcę. Chcemy, co podkreślamy w rozmowach z załogą, przejść obecną zadyszkę – czasową dekoniunkturę w całej polskiej branży górniczej, w bezpieczny dla pracowników kopalni sposób, bez zwolnień, modernizując PG Silesia i przygotowując zakład do dalszych lat funkcjonowania na rynku węgla – dodaje prezes Celmer.
Kopalnia Silesia jest największą prywatną kopalnią węgla kamiennego w Polsce. Właścicielem PG Silesia jest Grupa Bumech.
– PG Silesia, która wchodzi w skład Grupy Kapitałowej Bumech, jest podmiotem prywatnym. W przeciwieństwie do naszych kolegów z państwowych spółek węglowych, nie otrzymujemy różnego rodzaju subwencji, dlatego nie stać nas na długotrwałe wchodzenie w koszty w postaci zwałów wolno rotującego surowca. Wierzymy również, że w najbliższej perspektywie otrzymamy od państwowego operatora zgody na uruchomienie wybudowanej w PG Silesia instalacji kogeneracji, która zapewni własne źródło energii dla kopalni, przy wykorzystaniu metanu kopalnianego. Korzystanie z własnej energii elektrycznej oraz ciepła w sposób zasadniczy obniży koszty działania PG Silesia. Dla nas jest oczywiste, że węgiel kamienny, chociaż jest paliwem odchodzącym, będzie potrzebny polskim odbiorcom jeszcze przez wiele lat. Chcemy i możemy w tym czasie zapewniać klientom nasz węgiel o bardzo dobrych parametrach i jakości – wskazuje Marcin Sutkowski, prezes Bumechu.
Związki czekają
O to, jak mają wyglądać zmiany w PG Silesia, zapytaliśmy też Grzegorza Babija, przewodniczącego „Solidarności” w kopalni.
– My jako przedstawiciele związków zawodowych otrzymaliśmy informację, że chodzi o przemodelowanie związane z obniżeniem kosztów. Na razie trudno coś więcej powiedzieć. Czekamy na jakiekolwiek analizy, które przygotowują kierownicy działów. Dotyczą one np. tego, czy nam jest potrzeba 10 ludzi w tym rejonie, a 20 tam, czy nam są potrzebne jakieś usługi inne itd. Myślę, że za parę tygodni będziemy w stanie coś więcej powiedzieć, jeśli chodzi o tę koncepcję i zostanie ona wprowadzona. Albo się z tego wycofamy i będziemy pracować w takim rytmie, w jakim pracujemy obecnie – mówi Grzegorz Babij.
Według informacji przekazanych przez związkowca, produkcja w kopalni odbywa się normalnie i przez cały czas są prowadzone roboty przygotowawcze.
– W tej chwili kopalnia fedruje na dwóch ścianach wydobywczych – ścianie 341 i 340. Prowadzone są roboty udostępniające dla ściany 125, która będzie następna. Za chwilę będziemy też zbijać pochylnię 410, która udostępni kilkanaście następnych ścian w partii północno-wschodniej naszego obszaru górniczego – wskazuje Babij.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.