Od początku XXI wieku technika informatyczna i jej następstwa w postaci komputeryzacji, przetwarzania danych, zdalnego kierowania oraz wizualizacji i sztucznej inteligencji, mają coraz większe zastosowanie w górnictwie. Postęp ten jest szczególnie istotny w górnictwie podziemnym, gdzie warunki przestrzenne są ściśle ograniczone, a wszelkie inne zagrożenia bezpieczeństwa pracy poddane są ścisłym rygorom.
Okazuje się, że innowacyjne podejście specjalistów w obu tych branżach pozwala na odpowiednie dostosowanie wszelkich nowości do wymagań podziemnego górnictwa. Tak też popularne drony, które bez udziału człowieka mogą śledzić i rejestrować wszystko, co dzieje się na powierzchni ziemi, mogą mieć takie same zastosowanie w górnictwie.
Obszerną relację na temat zastosowania tego rodzaju urządzeń w górnictwie podziemnym zamieszcza The Canadian Institute of Mining, Metalurgy and Petroleum (CIM MAGAZINE - Underground aviation, 14 lipca 2023).
Na wstępie autorzy zastosowania podziemnego drona zastrzegają, że nie każdy z nich się do tego nadaje. Stabilność sygnału pilota i drona nie może być zagwarantowana. Ponadto, podziemny obszar kopalni jest wąski, a wymagania do ominięcia przeszkód są wyższe.
Potrzebny jest specjalny dron przeznaczony dla górnictwa. Taki, który może poruszać się pod ziemią w pozornie niemożliwych do dotarcia przestrzeniach, pokazując miejsca, gdzie (dosłownie) nikt nie może się dostać, i używając czujników, które „widzą” znacznie więcej, niż jest to możliwe ludzkim okiem.
Kanadyjski Instytut Górnictwa, taki właśnie dron zaproponował do użycia w podziemnych operacjach wydobywczych. Niestety, nie są to urządzenia uniwersalne, ale dostosowane do konkretnych zadań, ponieważ nie ma możliwości umieszczenia wszystkich wymaganych funkcji w jednym aparacie.
W ich produkcji specjalizuje się kanadyjska firma Unmanned Aerial Services (UAS). Współpracuje ona z wieloma producentami, więc może polecić rozwiązania, które mają odpowiednie możliwości i rozmiar do konkretnego zadania. Systemy te mogą obejmować zarówno drony mierzące pięć stóp (1,5 m) po przekątnej, jak i kompaktowe jednostki 19-calowe (48 cm). Urządzenia te nie są tanie i jeden tego rodzaju dron kosztuje ok. 80 tys. dol. Firma ta przestrzega, że wiele akcji, do których mogą być one użyte ma charakter samobójczy, a dron może być zniszczony przez obrywy stropu i inne tego rodzaju wydarzenia.
Jedną z takich akcji opisuje wspomniane medium. Po zawaleniu się stropu w części kopalni, istotna była informacja o skali tego wydarzenia i możliwości udostępnienia tej partii złoża do dalszej eksploatacji. Dział geologii i inżynierowie kontroli naziemnej obawiali się, że nie uda im się uruchomić głównego kierunku wentylacji, co może spowodować zamknięcie kopalni na zawsze. Bloki wielkości małego samochodu odrywały się od stropu, więc było jasne, że lot eksploracyjny będzie ostatnim dla każdego drona, który tam doleci. Jednak lot udał się i stwierdzono zawał tylko po jednej stronie chodnika, co pozwoliło na bezpieczne wznowienie pracy kopalni.
Ostatecznie dron sam w sobie jest dla podziemnego górnictwa tylko „gołębiem pocztowym”. Najważniejszą jego rolą jest ładunek czujników, jakie on niesie. Te zaś pozwalają określić jakość powietrza w zagrożonych strefach, czy też podać dokładne dane miernicze, bez wchodzenia w zagrożony rejon.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.