Otrzymywali karty mobilizacyjne i mieli służyć w wojsku. Mieli, ponieważ po zgłoszeniu się do wyznaczonych jednostek zamiast karabinu wręczano im do rąk przysłowiowy kilof i kierowano do kopalń węgla na Śląsku oraz w Zagłębiu. Historie represjonowanych politycznie żołnierzy-górników z lat 1949-1959 zbadał Zenon Szmidtke, historyk górnictwa, emerytowany pracownik Muzeum Górnictwa w Zabrzu.
Rozkaz tworzenia Batalionów Pracy wydał 5 sierpnia 1945 r. szef Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego Edward Ochab. Powołano je dla potrzeb górnictwa i kamieniołomów. W kopalniach powstał bowiem poważny deficyt rąk do pracy, gdyż w latach powojennych deportowano do ZSRR 18 tys. śląskich górników, a po powstaniu NRD zwolniono z kopalń niemieckich jeńców.
Do oddziałów roboczych wcielono poborowych uznanych za „element politycznie niepewny”. Najczęściej byli to synowie bogatszych rolników, dawnych posiadaczy ziemskich, przemysłowców oraz byli działacze konspiracji. Przez tę formę represji w latach 1949-1959 przeszło blisko 200 tys. żołnierzy-górników. Kierując ich do najcięższej pracy, uczono zasad socjalizmu i musztry wojskowej. Była to kara za poglądy polityczne sprzeczne z obowiązującą doktryną.
Harówka i ćwiczenia
Ofiary tej morderczej dekady nie są do dziś policzone. Z 200 tys. byłych żołnierzy-górników pozostała garstka. W kopalniach węgla kamiennego i kamieniołomach, według szacunkowych danych, śmierć poniosło na skutek wypadków ponad tysiąc żołnierzy-górników. Wielu zostało kalekami.
– Poborowych nie informowano, do jakiej formacji zostali przydzieleni. Dowiadywali się o tym dopiero po przywiezieniu do jednostki wojskowej. Kwaterowano ich w barakach, byłych obozach zakładanych przez Niemcy hitlerowskie, a po 1945 r. także w obozach jeńców wojennych, o bardzo prymitywnym standardzie. Z zebranych przeze mnie materiałów wynika, że wyżywienie było niesmaczne i skąpe. Na śniadanie podawano śledzie z łbami, a w ciągu dnia dostawali dużo kawy zbożowej. Brygady ścianowe dodatkowo otrzymywały kawałek kiełbasy i margaryny. Obiadokolacje nie różniły się zasadniczo: kasza, zupa jarzynowa z wkładką mięsa – wskazuje Zenon Szmidtke, autor m.in. publikacji „Praca represjonowanych politycznie żołnierzy-górników w kopalni Mikulczyce”.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.