W małopolskiej Trzebini w czwartek, 13 kwietnia, rozpoczęło się wypełnianie zbiornika, który wpadł do zapadliska powstałego 7 kwietnia w rejonie osiedla Gaj. Po napełnieniu mieszaniną stabilizującą grunt, zostanie on zasypany wraz z powstałą deformacją nieciągłą. O prowadzonych pracach w swoich mediach społecznościowych poinformowała Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Wyjaśniła także dlaczego postanowiono pozostawić zbiornik na miejscu.
„Tuż po zdarzeniu wykonawca we współpracy z obecnymi na miejscu przedstawicielami SRK podjęli próbę wydobycia zbiornika przy użyciu ciężkiego sprzętu, jednak z uwagi na duży ciężar, niestabilność gruntu w rejonie zapadliska oraz w trosce o bezpieczeństwo pracujących tam osób, podjęto decyzję, aby zbiornik został zasypany. Informujemy, że nie stanowi to zagrożenia dla środowiska, gdyż zbiornik służył wykonawcy do magazynowania wody. Nie był to silos z pyłami i nie zawierał on żadnego rodzaju odpadów” – podała SRK.
Dodano, że w środę, 12 kwietnia, w miejscu prac odbyło się spotkanie przedstawicieli SRK z wykonawcą i radnym os. Gaj Józefem Dziedzicem, który obejrzał zbiornik i potwierdził, że jest on pusty. Radny poparł decyzję podjętą przez SRK i wykonawcę w tym zakresie. Dziś na miejscu prac pojawili się kolejni miejscy radni, którzy zostali poinformowani o prowadzonych działaniach.
Płytko prowadzona eksploatacja oraz sposób likwidacji kopalni Siersza to dwa czynniki, które sprawiły, że w Trzebini doszło do sytuacji kryzysowej związanej z powstawaniem zapadlisk. Eksperci wytypowali, które rejony miasta są najniebezpieczniejsze i wymagają natychmiastowych interwencji. SRK od samego zaistnienia sytuacji kryzowej działała błyskawicznie. Tak było m.in., gdy we wrześniu 2022 r. zapadlisko wystąpiło na parafialnym cmentarzu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.