Przemyślność ludzka jest nieograniczona. Na każdy zakaz, na każde embargo i restrykcję zawsze znajdzie się droga do ich ominięcia i uzyskanie na tym odpowiedniego zarobku. Tak jest też z rosyjską ropą i embargiem na nią.
W minionym wieku sygnałem tego stanu była prohibicja w Stanach Zjednoczonych (1919- 1933). Pomimo powołania specjalnej policji do zwalczania przemytu alkoholu, ten lał się strumieniami w podziemnych kawiarniach, a gangsterzy, którzy handlowali tym towarem dorobili się kolosalnych fortun.
Od tego czasu sytuacja ta powtarza się nieustannie. Wystarczy przypomnieć, że w wczesnych latach Polski Ludowej, posiadanie dolarów było zabronione, choć wszyscy je mieli, co wreszcie w czasach PRL zostało zaakceptowane. Ostatnie wydarzenia są tego kolejnym przykładem.
Zakaz korzystania w Europie i na świecie z rosyjskiej ropy naftowej, miał na celu złamanie tego sektora, przynoszącego największe dochody budżetowe. Jak donosi w tej sprawie agencja Bloomberg, jest prawdopodobieństwo, że rosyjska ropa już wkrótce zawita do Europy, ale jako ropa z Indii.
Jak wiadomo Indie nie posiadają tak dużych własnych złóż ropy, a jej potrzeby zapewnia import w wysokości 85 proc. dostaw (India Now Buying 33 Times More Russian Oil Than a Year Earlier – 16 styczniab 2023). Jak łatwo się domyślić, indyjska ropa, która ma być sprzedawana do Europy pochodzi z Rosji. Okazuje się, że Indie kupiły rekordową ilość rosyjskiej ropy w ubiegłym miesiącu, importując aż 33 razy więcej niż rok wcześniej. Było to średnio 1,2 miliona bryłek dziennie. Rosja stała się największym dostawcą ropy do Indii wyprzedzając Arabię Saudyjską i Irak.
Z pewną irytacją wiadomości na ten temat omawia amerykański Investment Watch (Europe to Buy Refined Russian Oil from India Because of Sanctions -18 stycznia 2023). Portal ten podaje, że zasadniczo Rosjanie sprzedają swoją ropę „objętą embargiem” Indiom. Indie ją rafinują i sprzedają Europoors z marżą, a wszyscy wygrywają, z wyjątkiem obywateli UE, którzy zostają podwójnie opodatkowani. To co prawda nie narusza przepisów UE, ale pokazuje nieefektywność polityki sankcji.
Unijny zakaz importu prawie wszystkich rosyjskich produktów naftowych wchodzi w życie 5 lutego (szósty pakiet sankcji), zbiegając się z wprowadzeniem pułapu cenowego na ropę transportowaną drogą morską z kraju objętego sankcjami. Ze względu na sankcje przewiduje się, że na światowym rynku dojdzie do znacznego przekierowania przepływów oleju napędowego, ponieważ nowi importerzy rosyjskiej ropy odsyłają paliwo z powrotem do byłych nabywców. Rola Indii w zaopatrywaniu krajów członkowskich UE jest podobno znacząca, ponieważ stały się one jednym z największych importerów przecenionej rosyjskiej ropy od ubiegłego roku.
Szanse na to, aby USA nałożyły też embargo na handel z Indiami są minimalne, gdyż zabiega się o pozyskanie tego kraju dla polityki Stanów Zjednoczonych w Azji. Efekty jak widać są niewielkie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Czemuś głupi…bo z unii