Przedstawiciele związków zawodowych z Jastrzębskiej Spółki Węglowej alarmują, że brak zgody na eksploatację może pod znakiem zapytania postawić przyszłość ruchu Borynia i jego pracowników. Jak do tych zarzutów odnoszą się przedstawiciele Pawłowic?
Przedstawiciele Reprezentatywnych Organizacji Związkowych JSW (chodzi o Solidarność, ZZG oraz Kadrę) w sprawie zgód na wydobycie węgla jeszcze w połowie listopada napisali pisma do przedstawicieli Gierałtowic, Jastrzębia-Zdrój i Pawłowic. Jak wskazują związkowcy w przypadku Pawłowic chodzi o trudności jakie napotkały ruch Borynia (część kopalni Borynia-Zofiówka).
- Podjęcie merytorycznych rozmów (...) powinno doprowadzić do zawarcia porozumienia, wydania odpowiednich zgód przez samorząd i umożliwienia eksploatacji w pokładach bardzo dobrego węgla koksującego typu hard – napisali związkowcy w piśmie do wójta Pawłowic Franciszka Dziendziela.
Wyliczyli też jakie korzyści daje gminie i jej mieszkańcom działalność kopalni. Jak wskazali kopalnia Borynia-Zofiówka zatrudnia 214 osób zamieszkałych w gminie (cała JSW jest miejscem pracy dla 1251 pawłowiczan). Natomiast wszystkie wpłaty do budżetu gminy (chodzi o podatek od nieruchomości, podatek rolny, podatek leśny oraz opłaty eksploatacyjne) za lata 2019-2021 i miesiące styczeń-październik roku 2022 wyniosły łącznie 69,47 mln zł.
„Pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej (...) i ich rodziny oczekują szybkiego rozwiązania sprawy, która może mieć wpływ na ich przyszłą pracę i źródła utrzymania. Oczekujemy szybkiej i merytorycznej odpowiedzi, a dalszy rozwój sytuacji będziemy śledzić z dużą uwagą i zaangażowaniem” - piszą przedstawiciele strony społecznej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tak i dajcie jeszcze każdemu 3 tony.
PiS górnictwo zlikwiduje a ludzie zostaną z problemami... Pękające domy i drogi.