Bez miedzi nie można mówić o transformacji energetycznej – o tym przekonuje KGHM w swoim najnowszym Raporcie Zintegrowanym. Jak wskazuje koncern, do 2050 r. technologie, które pozwolą zmniejszyć unijną emisję gazów cieplarnianych o 75 proc., potrzebować będą 22 mln t tego metalu!
Spółka przypomina też, że miedź odgrywa kluczową rolę w rozwiązaniach technicznych wykorzystywanych w OZE. Dotyczy to zarówno energetyki słonecznej, wiatrowej, wodnej i pływowej, jak też geotermalnej oraz tej wykorzystującej biomasę. Przykładowo, pojedyncza turbina wiatrowa o mocy 3 MW zawiera nawet 4,7 t miedzi, a budowa elektrowni słonecznej o mocy 1 MW wymaga od 3,1 do 4,5 t miedzi. Metal ten jest także kluczowy dla rozwoju elektromobilności. Jak wskazano w raporcie, jest on wykorzystywany w akumulatorach i systemach sterowania, a także w infrastrukturze ładowania. O skali jego zastosowania najlepiej świadczy to porównanie – samochód elektryczny zawiera prawie cztery razy więcej miedzi niż jego odpowiednik z silnikiem spalinowym. Ten stosunek wynosi 83 kg do 23 kg.
Same plusy
Popularność miedzi wynika z jej szczególnych właściwości. Wybierano ją w celu wydajnego pozyskiwania energii elektrycznej z ogniw słonecznych. Po drogim i występującym w dużo mniejszych ilościach srebrze to właśnie miedź ma także najwyższą spośród wszystkich metali przewodność elektryczną, to sprawia, że urządzenia zawierające ją są dużo bardziej efektywne.
„Jeszcze większą przewagę wykazuje okablowanie miedziane, którego obciążalność prądowa jest o około 60 proc. większa niż tej samej wielkości kabli wykonanych z aluminium. Również przewodność cieplna miedzi jest o ponad połowę wyższa niż w przypadku aluminium. Nie bez znaczenia jest też mała reaktywność miedzi z wodą. Wszystko to powoduje, że kable miedziane są łatwiejsze w transporcie, przeładunku, przechowywaniu na zewnątrz oraz dużo mniej podatne na przypadkowe uszkodzenia lub awarie połączenia. Całości dopełnia duży ciężar właściwy miedzi, który istotnie ułatwia układanie połączeń podwodnych na potrzeby morskiej energetyki wiatrowej” – czytamy w raporcie.
Potężny ekosystem
Potrzebne do 2050 r. 22 mln t miedzi to wartość zbliżona do obecnego poziomu produkcji hutniczej tego metalu w skali całego globu. To także ponad 10 razy więcej niż dzisiejsze zdolności produkcyjne samej Unii Europejskiej. KGHM zauważa, że w związku z tym skala potrzeb jest zatem ogromna i sytuacji tej nie zmieni ani spodziewany wzrost zdolności produkcyjnych kopalń, ani też dalsze zwiększanie udziału złomów w produkcji miedzi.
Jak wskazano, europejski przemysł metali nieżelaznych jest złożonym ekosystemem działalności wydobywczej, hutniczej, przetwórczej, rafineryjnej i recyklingowej, rozsianej po całym kontynencie.
„W ponad 900 zakładach produkujących i przetwarzających metale bazowe, szlachetne i specjalistyczne zatrudnienie znajduje pół miliona pracowników. Roczny obrót branży szacowany jest na 120 mld EUR. To właśnie dzięki produktom europejskiego przemysłu metali nieżelaznych możliwa jest transformacja energetyczna i realizacja wizji Europy neutralnej dla klimatu” – napisano w raporcie.
Zużywają mniej energii
Konieczne jest także wspieranie na Starym Kontynencie własnych zdolności produkcyjnych i tworzenie mechanizmów mających temu służyć. W ten sposób zmniejszy się uzależnienie od importu, a także ograniczy się emisję, bowiem ślad węglowy rodzimej produkcji jest dużo niższy, niż ma to miejsce w przypadku konkurentów z Azji. W raporcie miedziowy koncern wskazał także, że w porównaniu do poziomów z 1990 r. europejski przemysł miedziowy zmniejszył jednostkowe zużycie energii o 60 proc., a emisje z produkcji tego metalu w Europie wynoszą obecnie zaledwie 0,4 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w UE.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.