Wiceminister aktywów państwowych, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego Piotr Pyzik w wywiadzie do portalu netTG.pl odniósł się m.in. do kwestii umowy społecznej. - Umowa musi być zmieniona, ponieważ radykalnie zmieniły się warunki w stosunku do tego czasu, kiedy była zawierana. Zapisy dotyczące gwarancji zatrudnienia i osłon socjalnych dla górników oraz budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych zostały przeniesione już do znowelizowanej ustawy górniczej i wdrożone w życie, teraz wymagają notyfikacji Komisji Europejskiej. Kopalnie na pewno nie będą wygaszane w takim tempie i według tego harmonogramu, jaki został tam zawarty - stwierdził wiceminister w rozmowie z red. Anną Zych.
- Ostatni rok przyniósł nie tylko kryzys energetyczny, ale też konflikt zbrojny tuż za naszymi granicami. Wpłynęło to na problemy z podażą surowców energetycznych. Czy w tym kontekście, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju, przeprosimy się z węglem kamiennym?
- Wydaje się, że tak, a wynika to z wielu aspektów. Sytuacja związana z wojną, która zaskoczyła nas w lutym, przerwała proces dekarbonizacyjny, do którego zostaliśmy zobowiązani umową społeczną podpisaną w maju 2021 r. Przypomnę, że zgodnie z tą umową wygaszanie kopalń miało się zakończyć w 2049 r. Od czasu zawarcia umowy wiele czynników gospodarczych i geopolitycznych zmieniło się do tego stopnia, że obecnie umowa wymaga przewartościowania. Na początku marca złożyliśmy stosowne dokumenty, rozpoczynając długi i wyczerpujący proces notyfikacji i w jego ramach odpowiadamy na pytania zadawane przez Komisję Europejską.
Jednocześnie nadal musimy dbać o krajowy system energetyczny i o to, by nie zabrakło w nim energii, a lwia część naszego miksu energetycznego oparta jest o węgiel kamienny i brunatny. I tu mamy problem, wynikający z pewnego deficytu, który powstał na naszym rynku. Przed 24 lutego prywatne firmy importowały na użytek gospodarstw domowych i drobnych odbiorców węgiel z Rosji ze względu na jego konkurencyjną cenę. Rosja od wielu miesięcy stosowała ceny dumpingowe, zyskując dzięki temu przewagę rynkową. Po wprowadzeniu embarga, na polskim rynku powstała luka podażowa wynosząca ok. 8,7 mln t surowca. Musimy ją uzupełnić z innych źródeł i w znaczącej części będzie to import, bowiem większość produkcji polskich kopalń trafia do energetyki zawodowej i cieplnej. Ta sytuacja jest przedmiotem analiz i wpłynie na korektę Polityki Energetycznej Polski do roku 2040. Po zakończeniu analiz kwestia zwiększenia wydobycia węgla będzie konsultowana z Komisją Europejską, która ze względu na toczącą się notyfikację musi dać nam zgodę na wyższą produkcję.
- Czy polskie kopalnie mogą liczyć na uruchomienie inwestycji w nowe złoża, czy jedynie na inwestycje odtworzeniowe?
- Musimy mieć świadomość, że proces rozpoczęcia wydobycia węgla wiąże się z zakupem maszyn i urządzeń, zatrudnieniem ludzi i nakładami na udostępnienie złóż o ogromnej wartości. Trzeba liczyć, że inwestycje w górnictwie procentują dopiero po dwóch-trzech latach, a czas od początku inwestycji do „pierwszego węgla” zależy od wielu uwarunkowań. Obok środków finansowych potrzebne są kadry, które trzeba wyszkolić zarówno w szkołach zawodowych, technikach, jak i uczelniach wyższych, a sygnały dekarbonizacyjne sprawiły, że ludzie odwracają się od górnictwa. Jedyny kierunek ściśle górniczy funkcjonuje obecnie na Politechnice Śląskiej, w pewnym zakresie to kształcenie ma miejsce w Akademii Górniczo-Hutniczej. Jeśli węgiel ma nadal być podstawą krajowego miksu energetycznego, musimy duży nacisk położyć na edukację. Równie ważną kwestią są szkolenia z zakresu bezpieczeństwa.
Niestety wypadki, co dobitnie pokazał mijający rok, zdarzają się zawsze, a w branży górniczej wynikają bądź z uwarunkowań naturalnych, bądź z błędów ludzkich, które poprzez właściwy system szkoleń staramy się wyeliminować. Wydobyciu węgla towarzyszyć muszą również nowe rozwiązania legislacyjne. Czy te wszystkie uwarunkowania uda się spełnić, pokażą najbliższe miesiące.
- Jak powinien wyglądać docelowy miks energetyczny Polski? Czy węgiel – jako paliwo przejściowe – może zastąpić gaz?
- Tak naprawdę odpowiedź na to pytanie da życie. Od momentu wybuchu wojny rynek węgla miał charakter spekulacyjny. Po jego uregulowaniu kwestia docelowego miksu powinna być przedmiotem szczegółowych analiz, pokazujących, jak będzie wyglądał ten rynek za kilka lat, chociaż z dzisiejszego punktu widzenia królestwo dla tego, kto będzie w stanie taką analizę wykonać.
Przyjmując poprawkę na stabilny rozwój gospodarki, pewne rzeczy mieliśmy już zaplanowane. Obecnie zakończenie wojny to jest ten moment, który zdeterminuje wszystkich jako powrót do normalności. Nie będzie to już jednak ta normalność sprzed 24 lutego. Rosja – mówiąc delikatnie – stała się bardzo nieprzewidywalnym partnerem biznesowym i jak widać, wszystkie relacje, które utrzymuje, funkcjonują dzięki pozaprawnym działaniom, a cywilizowany świat się od niej odwraca. Kwestia przyszłości energetycznej po raz kolejny wiąże się z sytuacją geopolityczną, a niestety państwa będące „królami surowców”, takie jak Rosja, Chiny, Indie czy Brazylia, są państwami autorytarnymi. Obecnie końca wojny nie widać, nie znamy też jej konsekwencji. Patrząc na reperkusje, można powiedzieć jedno: zmiany będą wszędzie, natomiast nie zmienią się zasady funkcjonowania instytucji finansowych oraz rola pieniądza w obiegu gospodarczym.
- Czy te geopolityczne uwarunkowania mogą wpłynąć na zmianę dekarbonizacyjnej polityki Unii Europejskiej? Czy przebije się pogląd, że bezpieczeństwo energetyczne gwarantują przede wszystkie własne surowce?
- Dziękuję za to pytanie. Wiąże się ono z kwestią, czy utrzymamy własny krajowy system elektroenergetyczny i czy odegra on swoją rolę w europejskim systemie. Nie wszystkie państwa UE mają pod względem surowcowym tak korzystną sytuację jak Polska i już teraz pojawiają się sygnały o blackoutach. W związku z tym Komisja Europejska będzie musiała odpowiedzieć za politykę klimatyczną, którą prowadzi. Niestety jej działania nie promują rozwoju gospodarki, lecz klimatyczną utopię, a negatywne efekty wyboru takiej drogi można pokazać w liczbach. Ze strony Komisji nie ma żadnych sygnałów, które by mogły świadczyć, że dojdzie do oczekiwanych przez wszystkich Europejczyków zmian. Obawiam się, że te zmiany i odejście od politycznej klimatycznej poprawności wymusi samo życie.
- Nie mogę nie zapytać, jak przebiega realizacja zapisów umowy społecznej?
- Umowa musi być zmieniona, ponieważ radykalnie zmieniły się warunki w stosunku do tego czasu, kiedy była zawierana. Zapisy dotyczące gwarancji zatrudnienia i osłon socjalnych dla górników oraz budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych zostały przeniesione już do znowelizowanej ustawy górniczej i wdrożone w życie, teraz wymagają notyfikacji Komisji Europejskiej. Kopalnie na pewno nie będą wygaszane w takim tempie i według tego harmonogramu, jaki został tam zawarty.
- Umowa społeczna to nie tylko zapisy dotyczące odchodzenia od węgla, ale także te, mówiące o rozwoju niskoemisyjnych technologii węglowych. Co w tym zakresie wydarzyło się od podpisania tego dokumentu?
- Chcemy realizować inwestycje w technologie niskoemisyjne, jednak mają one to do siebie, że są bardzo drogie. W związku z tym decyzja o wydatkowaniu środków jest bardzo trudna, zwłaszcza w sytuacji kryzysowej, wywołanej wojną w Ukrainie, gdy pojawia się wiele dziedzin wymagających nakładów. Niestety nie jesteśmy krajem tak bogatym jak Szwajcaria i rozwój niskoemisyjnych technologii węglowych nie jest realizowany w takim zakresie, jak byśmy chcieli. Mam nadzieję, że w stosunkowo krótkim czasie uda się do tego tematu wrócić.
- Jakie życzenia z okazji tegorocznej Barbórki chciałby Pan przekazać polskim górnikom?
- W roku, który nas tak boleśnie doświadczył, chciałbym przede wszystkim życzyć bezpiecznej pracy, tym bardziej że bezpieczna praca górników to także wartość dla ich rodzin, które nie czują strachu o swoich bliskich zjeżdżających setki metrów pod ziemię. Natomiast na nadchodzące Święta chciałbym życzyć wszystkim wszystkiego co najlepsze, pomyślności oraz wytrwałości.
Życzę zadowolenia w życiu prywatnym również dla górniczych rodzin, które są naszą dumą i obiektem naszej troski.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.