Z Europy dla odnawialnych źródeł energii nadchodzą złe wiadomości. Najpierw samoczynnie zawalił się ogromny wiatrak energetyczny w Niemczech. Agencja Associated Press (AP) podała wiadomość, że niedaleko położnego na zachodzie Niemiec miasta Haltern zawaliła się ogromna turbina wiatrowa, której łopaty wirnika osiągały wysokość 229 m. Zdarzenie miało miejsce tuż przed oficjalnym jej otwarciem. Niemiecka agencja informacyjna DPA poinformowała, że policja nie podejrzewa obecnie sabotażu.
Kolejną tego rodzaju informację przekazała amerykańska gazeta Oilprice. Oto dla potrzeb rozbudowy kopalni węgla brunatnego Garzweiler w Niemczech zachodnich, rozmontowywane są turbiny wiatrowe, aby z miejsc, gdzie je postawiono, wydobyć węgiel brunatny. Aktualnie jest on niezwykle potrzebny, aby zapobiec kryzysowi energetycznemu. Jest to odnotowywane jako ironia losu, bo energia wiatrowa posiada priorytet rozwojowy, a kopalnia ta za kilka lat ma być zamknięta.
Ekolodzy i obrońcy klimatu wnieśli sprawę do sądu i tam ją przegrali. Sędziowie zgodnie orzekli, że odnawialne źródła energii nie zapewniają ciągłości jej dostaw, co gwarantują właśnie elektrownie węglowe. Jedną z tych turbin już zdemontowano.
RWE, który jest właścicielem zarówno kopalni, jak i elektrowni Węglowej, poinformował pod koniec września, że trzy bloki opalane węglem brunatnym, które wcześniej znajdowały się w stanie gotowości, wrócą na rynek energii elektrycznej zgodnie z harmonogramem. Każdy z trzech bloków opalanych węglem brunatnym ma moc 300 megawatów. Dzięki ich rozmieszczeniu przyczyniają się one do wzmocnienia bezpieczeństwa dostaw elektryczności w czasie kryzysu energetycznego oraz do oszczędności gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej.
Trzecia wiadomość dotyczy bankructwa brytyjskiej firmy solarnej. Informuje o tym agencja Bloomberg. Bankrutem jest firma Toucan Energy Holdings 1 Ltd., która jest właścicielem 53 farm fotowoltaicznych w Wielkiej Brytanii i była prowadzona przez finansistę Liama Kavanagha.
Po to, aby napędzać swoją ekspansję, firma ta pożyczyła 655 milionów funtów (773 miliony dolarów) na okres czterech lat od rady miasta Thurrock. Okazało się, że zarządzane przez nią farmy fotowoltaiczne nie dają wystarczającej ilości energii, aby spłacić pobraną pożyczkę.
John Kent, lider opozycji w radzie, określił tę inwestycję jako „skandal na ogromną skalę”. Jak wynika z przytoczonych przykładów, zaczyna się kończyć siedem tłustych lat energetyki odnawialnej, a kolejne kompromitacje tego ruchu są już w drodze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.