Samorząd Katowic wprowadza oszczędności związane z wykorzystaniem energii. Już wdrożone polegają m.in. na wyłączeniu oświetlenia przelotowych tras, wzdłuż których nie ma większego ruchu pieszego; lampy są tam włączane tylko na skrzyżowaniach i węzłach.
Jak poinformował w czwartek, 3 listopada, po południu katowicki magistrat, powodem oszczędności, które będą polegały m.in. na wyłączeniu oświetlenia tras przelotowych i skróceniu czasu działania pozostałego oświetlenia ulic, są zmiany podatkowe wprowadzone głównie przez tzw. Polski Ład, które oznaczają dla miasta utratę ok. 200 mln zł dochodów, a także wysoka inflacja i rosnące rachunki za prąd oraz ogrzewanie.
Cytowany w informacji miasta jego prezydent Marcin Krupa wymienił trzy przyczyny konieczności wdrożenia oszczędności w zakresie zużywanej energii.
- Po pierwsze to wzrost cen prądu. Aktualnie za oświetlenie ulic i iluminację budynków płacimy ponad 14 mln zł rocznie, a zaproponowana przez rząd maksymalna cena energii dla jednostek samorządu terytorialnego jest o ponad 30 proc. wyższa, niż nasza dotychczasowa stawka. Oznacza to konieczność szukania dodatkowych środków w już trudnej sytuacji budżetowej - wskazał Krupa.
-Druga kwestia dotyczy prognozowanych niedoborów w zakresie produkcji energii w naszym kraju. W sytuacji kryzysowej ważniejsze jest, by prądu starczyło dla mieszkańców, szpitali czy szkół niż do oświetlania ulic i budynków - ocenił prezydent Katowic.
Wskazał, że trzecia przyczyna ma wymiar społeczny. - Skoro ciągle słyszymy ogólnopolskie apele kierowane do mieszkańców o oszczędzanie energii - to jako samorządowcy musimy dać przykład i zacząć od siebie. Oczywiście kwestią optymalizacji zużycia energii zajmujemy się od dłuższego czasu - zastrzegł Krupa.
Jak przypomniał, w ostatnich latach miasto kosztem 5,5 mln zł wymieniło ponad 1,6 tys. punktów świetlnych na nowe oświetlenie ledowe. Zainstalowano je m.in. na głównych, przelotowych arteriach, jak prowadząca w kierunku Chorzowa, Świętochłowic, Rudy Śląskiej, Zabrza i Gliwic Drogowa Trasa Średnicowa; tam akurat jednak od kilku dni są one wyłączone.
W czwartek miasto uściśliło, że takie wyłączenie w wariancie autostradowym, czyli bez węzłów i skrzyżowań, zastosowano na trasach przelotowych, na fragmentach, gdzie nie ma chodników dla pieszych. Wymieniono tu ulice: Bagienną (DK79 na Mysłowice), Kościuszki (częściowo DK81 na Skoczów), Chorzowską (DK79 na Bytom), Roździeńskiego (S86 na Sosnowiec), DTŚ oraz DK86 (na Tychy).
We wszystkich innych miejscach w Katowicach czas działania oświetlenia ulicznego, iluminacji budynków czy pomników ma zostać skrócony o 45 minut - w praktyce oświetlenie będzie włączane 20 minut później, niż zazwyczaj i wyłączane 25 minut wcześniej.
- Bezpieczeństwo mieszkańców jest priorytetem, stąd decyzja, by zamiast zupełnie wyłączać oświetlenie, redukować zużycie energii w godzinach, w których panuje zmrok - wyjaśnił dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach Piotr Handwerker.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.