Schowany w środku lasu, przez lata zapewniał świeże powietrze do wyrobisk. Teraz jednak jego rola się kończy. Po nim i pozostałych zabudowaniach zostanie jedynie niewielka płyta na działce, której jeśli nie zagospodaruje potencjalny inwestor, to z pewnością zrobi to natura. Szyb Południowy dawnej kopalni Mysłowice, a obecnie należący do Oddziału Spółki Restrukturyzacji Kopalń Mysłowice-Wesoła I, jest w trakcie likwidacji. Mieliśmy okazję jako ostatni obejrzeć go przed tym, zanim rozpoczął się proces cięcia jego wieży na kawałki, a potem zasypywanie.
– W tym rejonie poza szybem mamy budynek maszyny wyciągowej, stacje wentylatorów, rozdzielnie i kilka innych mniejszych obiektów. Wszystkie one znikną do końca I kwartału przyszłego roku. Likwidacja tej infrastruktury jest spowodowana względami ekonomicznymi i tym, że znaleźliśmy inne rozwiązanie. Rolę, którą pełnił do tej pory Szyb Południowy, przejmą bowiem tzw. szyby wschodnie znajdujące się w centrum Mysłowic, które obsługują pompownię na poziomie 500. To ona odpowiada za odprowadzenie wód z dawnych szybów królewskich kopalń Mysłowice oraz zabezpiecza przed zalaniem czynną kopalnię Mysłowice-Wesoła, należącą do Polskiej Grupy Górniczej. Przy szybach wschodnich powstała nowa rozdzielnia i nowa stacja wentylatorów.
– Warto tu wspomnieć – tym bardziej, że wszyscy teraz mówimy o oszczędzaniu energii – że na Szybie Południowym silnik wentylatora ma moc 2,5 MW, a ten nowy na szybach wschodnich tylko 90 kW i w pełni zaspokaja nasze potrzeby – mówi dyrektor Oddziału SRK Mysłowice-Wesoła I Janusz Czarnecki.
Likwidacja szybu zaczęła się od infrastruktury znajdującej się w rurze szybowej. Potem przyszła kolej na demontaż klatek, a następnie na liny nośną i wyrównawczą. Gdy szyb już jest tak „ogołocony”, można zająć się wieżą, czyli najbardziej charakterystyczną górniczą konstrukcją.
– Nie będziemy jej przewracać. Wjedzie tu dźwig i przy jego asyście będziemy demontować wieżę metr po metrze. Poszczególne jej kawałki będą cięte, a potem opuszczane na dół. Zakładamy, że ta operacja potrwa około tygodnia – mówi dyrektor Czarnecki i dodaje, że to ostatnie chwile, aby w pełni obejrzeć Szyb Południowy.
Gdy zniknie wieża, będzie można zasypać szyb. W tym celu wykorzystane zostanie kruszywo hutnicze. Na terenie Szybu Południowego jest już ono gromadzone. Są także już taśmociągi, którymi będzie podawane do szybu.
– Obecnie mamy zabezpieczone 3 tys. t kruszywa, aby zapewnić sobie ciągłość procesu. Jest to jednak niewiele, jeśli spojrzymy na to, ile szyb przyjmie tego materiału. Według wyliczeń będzie to 50 tys. ton – wyjaśnia dyrektor.
Dodaje, że po szybie następne do likwidacji będą wentylatory. Zanim jednak zostaną wyłączone, będzie przeprowadzona próba generalna instalacji zabudowanej na szybach wschodnich.
– Jak tam zostaną dokonane odbiory, to już będziemy mogli wszystko wyłączyć i wziąć się za wyburzenie pozostałych obiektów. To tak naprawdę będzie już zakończenie likwidacji oddziału SRK Mysłowice-Wesoła I – informuje Janusz Czarnecki.
Jedynym śladem po Szybie Południowym sięgającym 531 m w głąb ziemi i jego wieży mającej ponad 34 m wysokości, zostanie tzw. płyta nakrywcza z okienkiem rewizyjnym. To przez nie będzie można sprawdzać, czy zasyp został wykonany prawidłowo.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Zasypanie, to bezpowrotne zniszczenie infrastruktury dostępowej do podziemnej części kopalni! Chyba SRK nie zna pojęcia hibernacja i działa bez planu na przyszłość. Tak pokazują że liczy się to co tu i teraz, skandal
A z jakiego powodu nie można tego co na powierzchni pozostawić jako atrakcję? Poprowadzić tam ścieżki rowerowe i zrobić punkt widokowy. Tak samo bezpowrotnie zniszczony został szyb na KWK Mysłowice. Krzywdę sobie robimy uzasadniając to względem ekonomicznym. Kolejne pokolenia mógłby przecież też z tego korzystać. Dziwię się, że tego typu obiekty nie są objęte nadzorem konserwatora. A jeżeli są to po prostu ta instytucja nie działa...
Wkrótce wszystko to będziecie odkopywać. Gołymi pazurami.
Smutny artykuł. Zniszczyć zasypać ot Polska. W Niemczech to pompują wodę, utrzymują szyby itd. ciekawe po co takie koszty?. Odpowiem - bo mają mózgi i z nich umiejętnie korzystają.