- W oczekiwaniu na wstępne dane o inflacji we wrześniu złoty może się stabilizować, ale - w przypadku pogorszenia sentymentu na rynkach globalnych - nie można wykluczyć jego osłabienia - ocenia główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek. Dla rynku długu w przyszłym tygodniu kluczowe będą dane makro i ruchy na rynkach bazowych.
- Inwestorzy mają zapewnienie po tym tygodniu, że Fed nie cofnie się i będzie dążył do jeszcze wyższych stóp proc., żeby zdusić inflację. Z kolei w strefie euro ten scenariusz nie jest taki pewny - raczej pewne jest to, że stopy proc. nie będą rosły w takim tempie, jak w USA. W efekcie mamy umacniającego się dolara, i jednocześnie umacniającego się franka szwajcarskiego. W takich warunkach złoty dostaje rykoszetem - osłabił się do euro, dolara i franka, chociaż w przypadku EUR/PLN ruch nie był bardzo mocny - można powiedzieć, że w całej tej sytuacji nie jest najgorzej - powiedziała Kurtek.
- Dla złotego kluczowe będzie to, jakie dane inflacyjne zobaczymy w przyszłym tygodniu, i jakie w związku z tym będą oczekiwania na decyzje RPP. Te czynniki będą kluczowe dla złotego, poza stałym elementem, jakim jest wojna w Ukrainie i wszystko z tym związane. W okresie oczekiwania na dane jest szansa na stabilizację, ale nie możemy wykluczyć osłabienia, w razie pogorszenia sentymentu na rynkach globalnych - dodała.
Główny Urząd Statystyczny opublikuje wstępny odczyt wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2022 r. w piątek, 30 września. Pełne dane GUS poda 14 października.
Jak zaznacza ekonomistka, piątkowa sesja na rynkach jest nerwowa, a w centrum uwagi inwestorów pozostają obawy o inflację i pogarszającą się koniunkturę.
- Dzisiejsza sesja na rynkach finansowych jest niespokojna i trudna, mamy wyprzedaż praktycznie na wszystkich aktywach i na giełdach, spore spadki na surowcach, tracą też obligacje. Rośnie niepokój na rynkach, zarówno w związku z decyzjami banków centralnych, jak i danymi makro. Dzisiejsze, wstępne odczyty PMI w Niemczech i strefie euro są niepokojące, przybliżają recesyjne scenariusze. Widać, że ma to duży wpływ na decyzje inwestorów - powiedziała Kurtek.
- Z drugiej strony mamy też decyzje podjęte w Wielkiej Brytanii - wielkie cięcia podatków, które spowodowały gwałtowną wyprzedaż funta brytyjskiego. Jest niepokój o to, że tak drastyczne kroki spowodują jeszcze szybszy wzrost inflacji. Inflacja i pogarszająca się koniunktura pozostają w centrum zainteresowania - dodała.
RYNEK DŁUGU
- W piątek od samego rana na polskich papierach mieliśmy spokój. Potem, to co wydarzyło się na rynku Bundów, US Treasuries, w Wielkiej Brytanii, wpłynęło negatywnie i na nasz rynek. Mamy spore dwucyfrowe wzrosty rentowności, tylko na 2-latce wzrost jest jednocyfrowy. Widać, że pogorszenie sentymentu przełożyło się na rynek długu - powiedziała Monika Kurtek z Banku Pocztowego.
W kolejnych dniach rynek długu będzie czekał na dane makroekonomiczne - w tym m. in. dane o inflacji w Polsce i Niemczech, dane o PKB w USA, a także na sygnały z zagranicy - dodała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.