O zgazowaniu węgla po raz setny
Od 1989 roku opublikowano w naukowych i popularnych mediach tysiące, a może i więcej tekstów na temat zgazowania węgla. Ostatnio został on podniesiony przez górnicze związki zawodowe, które domagają się podjęcia działań w tym kierunku.
Od strony naukowej i technologicznej proces naziemnego zgazowania węgla jest dość dokładnie znany i opisany. Przykładowo można podać pracę prof. Piotra Czai z AGH w Krakowie opublikowaną jeszcze w 2014 r. Tych prac jest znacznie więcej. Popularnych na ten temat informacji prasowych w naszych mediach są tysiące. Ich wspólną charakterystyczną cechą jest powszechna aprobata dla tej metody pozyskiwania gazu energetycznego.
Zachodzi pytanie, dlaczego zatem od prawie 33 lat nic w tej sprawie nie zrobiono? To nic, nie jest ścisłe, bo te tysiąc tekstów były w jakiejś mierze pozytywnym sygnałem płynącym od ludzi, znających się choćby nawet pobieżnie na tej technologii. Tym bardziej, że nieustannie przypominano, że jest ona znana od blisko stu lat i realizowana w wielu krajach z dużym sukcesem.
Wystarczy tu wspomnieć o Stanach Zjednoczonych, RPA i Chinach. W Polsce czynnik ekonomiczny uzyskiwania tego gazu stał na ogół na przeszkodzie dla szerszego stosowania tej metody. Niskie ceny ropy naftowej i oraz duże odkrycia taniego gazu ziemnego w Basenie Morza Północnego, od strony finansowej, proces ten stale stawiały pod znakiem zapytania.
Obecnie pogarszający się z dnia na dzień europejski kryzys energetyczny, który wielokrotnie podniósł ceny gazu ziemnego sprawia, że proces gazyfikacji węgla, który jeszcze kilka lat temu był na granicy opłacalności, teraz może być inwestycją w skali dużych zysków.
Na skalę tę wskazał w swojej pracy wspomniany naukowiec z AGH. Otóż według niego z jednego kilograma węgla otrzymuje się 3,73 m3 gazu. Jak łatwo przeliczyć z jednego miliona ton wychodzi 3,73 mld m3 gazu. To mniej więcej tyle, ile PGNiG zamierza w tym roku wydobyć z krajowych złóż gazu ziemnego. Przy zgazowaniu 10 mln ton węgla moglibyśmy sobie pozwolić na eksport gazu! Są to oczywiście rachunki szacunkowe wskazujące na możliwości, jakie obecnie zaistniały.
Analiza sytuacji energetycznej w Europie i na świecie wskazuje na to, że europejski, a nawet globalny kryzys energetyczny będzie długotrwały i liczony na dziesiątki lat. Trwająca wojna w Ukrainie coraz bardziej przypomina tę z przed 70 lat , która podzieliła Koreę, i tak naprawdę po dziś dzień traktat pokojowy nie został podpisany.
Skutki embarga na rosyjskie produkty energetyczne też mają ten sam charakter, bo Rosja niezależnie od wyniku tej wojny nie ustąpi z rewanżu za nałożone na nią sankcje. Sygnały o trwałości zaistniałej sytuacji pochodzą od znanych amerykańskich polityków, komentatorów i publikowanych tam analiz i prognoz rozwoju tego konfliktu. Po prostu musimy się przygotować, na długie lata deficytu energetycznego w Europie.
Nie rozwijając dalej tego tematu wydaje się, że do wdrożenia u nas gazyfikacji węgla potrzebna jest tylko wola polityczna. Oczywiście, że za decyzją taką muszą pójść odpowiednie nakłady finansowe. Ich zwrot w krótkim czasie przy tak wysokich cenach gazu jest gwarantowany.
Technologia ta jest popularna w Niemczech, które jako pierwsze dokonały tego procesu na skale przemysłową podczas II wojny światowej. Po jej zakończeniu nadal nad tym pracowano. Efektem tych prac jest kompletna instalacja do zgazowania węgla produkcji znanej firmy Simens. W jednej z prac znajdującej się w niemieckiej bibliotece cyfrowej JSTOR (1981) zawarta jest w tej sprawie deklaracja, która sygnalizuje niemieckie zainteresowania procedurami zagazowania węgla.
Twierdzi ona, że Republika Federalna Niemiec, wraz z wieloma innymi krajami, dalej rozwija znane technologie konwersji węgla. Na terenie tego kraju działa kilka eksperymentalnych instalacji do skraplania i zgazowania węgla, a większe elektrownie są w trakcie budowy. Niemiecki rząd federalny zamierza teraz sponsorować budowę dużych zakładów komercyjnych. Pod tym względem niemieckie naśladownictwo wydaje się być jak najbardziej wskazane.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.