Brytyjskie media z irytacją piszą o nowych chińsko-rosyjskich umowach dostaw syberyjskiego gazu do Chin. Umowę tę można by zignorować, gdyż od strony nowych dostaw przewidujących 10 mld m3, co nie jest ona niczym niezwykłym. Jej istotą rzeczy jest decyzja o tym, że rachunki za nią będą regulowane nie w dolarach jak miało to miejsce dotychczas, ale we własnych walutach krajowych w stosunku 50 proc. do 50 proc.
Umowa ta zawarta została podczas dorocznego Wschodniego Forum Gospodarczego we Władywostoku, które obradowało w dniach 5 - 8 września. Odpowiednie porozumienie 7 września podpisali państwowi giganci energetyczni Gazprom i China National Petroleum Corporation (CNPC). Bardziej powściągliwą relację z tego spotkania zamieszcza Reuters.
Według agencji umowy te były dodatkiem do lutowego porozumienia między nimi w celu zwiększenia dostaw gazu od 2023 r. przez wschodnią trasę rurociągu Chiny-Rosja, wzmacniając sojusz energetyczny w czasie napiętych więzi między Rosją a Zachodem w związku z wojną w Ukrainie i innymi kwestiami.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller powiedział w oświadczeniu zamieszczonym na jego stronie internetowej, że dopuszczenie płatności w rosyjskich rublach i chińskich juanach jest „obustronnie korzystne” dla Gazpromu i chińskiej państwowej CNPC. Gazprom poinformował, że ustalono główne parametry techniczne dostaw i rozpoczął projektowanie gazociągu.
Rosja wysyła już gaz do Chin gazociągiem Siła Syberii, który rozpoczął pompowanie dostaw w 2019 r., oraz wysyłką skroplonego gazu ziemnego (LNG). W 2021 roku wyeksportowała do Chin 16,5 miliarda metrów sześciennych (bcm) gazu. Zgodnie z wcześniej opracowanymi planami Rosja zwiększy do 2025 r. roczny przesył gazu rurociągiem do Chin do 38 mld m3 z 5 mld m3 w pierwszym roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.