Brytyjskie media nie zostawiają przysłowiowej suchej nitki na polityce energetycznej tego kraju. Nie było by powodu po raz kolejny nawiązywać w tej sprawie do narzekań na zaistniałą sytuację, gdyby nie to, że relacje te ocierają się o związane z tym opisy w stylu klasycznych angielskich powieści kryminalnych Conana Doyle, Agathy Chrystie czy Gilberta Chestertona.
Kontynuując ten wątek media te nie mają litości dla swoich polityków, którzy doprowadzili kraj ten na skraj energetycznego bankructwa. Niczego się tu nie ukrywa, a personalia najwyższych urzędników państwowych są komentowane w stylu prokuratorskich oskarżeń.
Politycy znoszą to wszystko z istną angielską flegmą nie zwracając uwagi, na ich drastyczne porównania i oceny. Póki co, każda z tych profesji czyni swoje, ale w rzeczywistości nawzajem stara się korzystać z przysługującym im uprawnień.
O tym, że media i polityka uzupełnia się, świadczy fakt, że nie ma w brytyjskiej tradycji zwyczaju aby obraźliwie opisany polityk kierował przeciwko dziennikarzowi i jego gazecie sprawę do sądu. Dzieje się tak również z tego powodu, że sąd odrzuca tego rodzaju wnioski, uzasadniając to tym, że obrażony polityk ma okazję wykazać swoją niewinność publikując teksty, oświadczenia i tego rodzaju materiały w innych mediach, które chętnie to zamieszczą, zwiększając swoją popularność, nakłady i związane z tym zyski.
Ten tok postępowania prezentuje popularna gazeta Daily Mail i jej internetowe wydanie MailOnline. Jej weekendowe wydanie zawiera druzgocącą ocenę sytuacji energetycznej w Wielkiej Brytanii, w Europie i w USA. Gazeta cytuje Kathryn Porter energetycznego eksperta z firmy konsultingowej Watt-Logic, która ostrzega, że miliony Brytyjczyków mogą spotkać się z ograniczeniem zużycia energii tej zimy, aby zapobiec przerwom w dostawie prądu, wzywa się do unikana korzystania z gazu i elektryczności w godzinach szczytu oraz wyłączania światła w dni, kiedy nie wieje wiatr. Zachęciła ona gospodarstwa domowe, aby nie korzystały z urządzeń energochłonnych w godzinach szczytu lub jadły obiad o innej porze dnia.
Powołała się ona tego rodzaju przykłady, jakie zaistniały w innych krajach. W Stanach Zjednoczonych dziesiątki milionów ludzi zostało poproszonych o nieużywanie pralek, zmywarek i piekarników między 14. a 20. z powodu globalnego kryzysu energetycznego. Nie zaleca się również ładowania samochodów przed godziną 21. Poza domem, w Niemczech, gaszone są światła uliczne, nie działa sygnalizacja świetlna na cichszych skrzyżowaniach, wyłączana jest ciepła woda i centralne ogrzewanie w budynkach użyteczności publicznej, a pomniki przestają być oświetlone z dnia na dzień.
Na to jeden z komentatorów napisał, że i tak będę gotował obiad, kiedy zechcę. Oświadczenie przyszłej premier UK, Liz Truss, że nie będzie żadnych wyłączeń energetycznych, ekspertka nazwała niewiarygodnym, gdyż sytuacja energetyczna nie zależy od premiera, ale od istniejących urządzeń energetycznych, które nie są w stanie zapewnić wystarczającej jej produkcji.
Według wspomnianej ekspertki ds. energii, z każdą kolejną zimą, narastają przerwy w dostawach energii. Wynika to z zastąpienia wytwarzania energii cieplnej i jądrowej nieciągłymi źródłami odnawialnymi, co naraża nas na niebezpieczeństwo w okresach, gdy siła wiatru jest niska.
W lipcu i sierpniu mieliśmy dość niską moc wiatru i przy trzech różnych okazjach National Grid (brytyjski dostawca energii) ostrzegał, że może nam się skończyć energia elektryczna. Twierdzi ona dalej, że zapotrzebowanie jest dużo wyższe w zimie, ponieważ ten system pogodowy z wysokim ciśnieniem jest również bardzo zimny, co zwiększa zapotrzebowanie na ogrzewanie – dodaje Kathryn Porter.
W dużej części Europy północnej panują podobne warunki słabego wiatru jakie mamy u siebie, co ogranicza naszą zdolność do importowania energii elektrycznej z innych krajów – wylicza ekspertka.
Trzeba zauważyć, że jest to tylko jeden z fragmentów tych krytycznych uwag o brytyjskiej europejskiej i amerykańskiej energetyce. Ich lawinowe wręcz publikacje na ten temat niewątpliwie wpłyną na polityków, jak przysłowiowy zimny prysznic. Z drugiej strony nie ma co ich żałować, wszak sami sobie i nam zgotowali tego rodzaju kryzysową sytuację.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.