Fundacja Rodzin Górniczych działa i pomaga potrzebującym już od 25 lat. Srebrny jubileusz uczczono w sobotę, 3 września, w Filharmonii Śląskiej w Katowicach. Zaproszenie na uroczysty koncert przyjęło wielu zacnych gości, ale najważniejsi tego dnia byli podopieczni FRG. To właśnie oni są najlepszym świadectwem tego, jak wiele dobrego udało się zrobić Fundacji w ciągu tych 25 lat.
Jej historia zaczęła się od pomysłu, który zrodził się w głowie ówczesnego wiceministra gospodarki Jerzego Markowskiego. Potem stworzono statut i podpisano akt notarialny w CSRG w Bytomiu. Tak wyglądały skromne początki wielkiej sprawy, bo tak można śmiało mówić o FRG. Po tych 25 latach Fundacja może się pochwalić tym, że rozdysponowała na różne formy pomocy 33 mln zł, a w zasięgu jej działań znajduje się ponad 5 tys. osób.
Jubileusz rozpoczął się od filmu, który pokazywał historię i działalność FRG. Potem gości przybyłych do katowickiej filharmonii przywitał prezes Fundacji Ryszard Wyględacz. Na uroczystości pojawił się m.in. wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik. Nie zabrakło także przedstawicieli zarządów spółek węglowych oraz górniczego zaplecza oraz dyrektorów kopalń. Były także osoby przez lata związane z FRG, na czele z jej pomysłodawcą i honorowym przewodniczącym Rady dr inż. Jerzym Markowskim, który - jak przyznał w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie - ma dwoje nieślubnych „dzieci” - tym pierwszym jest kopalnia Budryk, a drugim właśnie Fundacja.
Prawdziwe bohaterki
Prezes FRG w swoim wystąpieniu podkreślił, jak wielką rolę w górniczych rodzinach odgrywają kobiety, które doświadczają śmierci męża. Przyznał, że to prawdziwe bohaterki, które nie poddały się i stwarzają przy pomocy Fundacji odpowiedni warunki dla dzieci, by mogły się uczyć, rozwijać, a potem znaleźć pracę i założyć własne rodziny. Jak podkreślił szef FRG, należy im się szacunek i brawa.
- Fundacja Rodzin Górniczych istnieje już 25 lat. To - można powiedzieć - jej srebrne wesele. 25 lat wspiera tych, których dotknął zły los, którzy z nie swojej winy nagle musieli sięgnąć po pomoc i dzięki ludziom o wrażliwych sercach taką pomoc mogli otrzymać – wskazał prezes Wyględacz. Dodał, że od początku istniena FRG żadnemu dziecku nie odmówiono stypendium, jeśli tylko spełniało warunki regulaminu pomocy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.