- Rynki czekają na czwartkowe posiedzenie EBC ws. stóp procentowych. Do czasu decyzji pary EUR/PLN i USD/PLN najpewniej będą poruszały się w trendzie bocznym - ocenił w rozmowie z PAP Biznes Piotr Popławski, starszy ekonomista ING Banku Śląskiego. Na rynku długu w przyszłym tygodniu można spodziewać się stabilizacji rentowności.
- Rynek dowiedział się już tego, czego miał się w tym tygodniu dowiedzieć. Dane z rynku pracy w USA okazały się całkiem solidne - nie były lepsze od oczekiwań, ale nie było też jakiegoś dramatu. Cały czas jesteśmy w oczekiwaniu na kolejną podwyżkę stóp procentowych przez Fed, raczej o 75 pb. - powiedział Piotr Popławski.
- Wydarzeniem przyszłego tygodnia będzie posiedzenie EBC. Rynek jest mniej więcej pół na pół ustawiony na to, że będzie podwyżka o 50 pb. i 75 pb. Do tej decyzji EBC raczej będziemy obserwować trend boczny na walutach - zarówno jeśli chodzi o parę EUR/PLN, jak i USD/PLN - dodał.
Posiedzenie EBC ws. decyzji odnośnie poziomu stóp procentowych zaplanowane jest na czwartek, 8 września.
- Po tej decyzji sytuacja powinna się wyjaśnić. Większa podwyżka stóp przyniesie słabszego dolara i mocniejszego złotego oraz EUR/PLN poniżej 4,70. W przeciwnym razie będziemy się poruszać wyżej do okolic 4,75 - powiedział Popławski.
Dodał, że w dalszej części września istnieje spore ryzyko, że złoty osłabi się do nawet 4,80.
- Problemem jest to, że o ile Fed i EBC podniosą stopy o 75 pb. albo 50 pb. to RPP podniesie raczej o 25 pb. i do tego da łagodny komunikat. Tu ryzyko jest naszym zdaniem spore - powiedział Popławski.
Ok. godz. 15.50 kurs EUR/PLN spada o 0,32 proc. do 4,7023, a USD/PLN idzie w dół o 0,95 proc. do 4,6984. Para EUR/USD rośnie z kolei o 0,6 proc. do 1,0005.
RYNEK DŁUGU
Na rynku długu pewnie będziemy mieli wypadkową tego, co mieliśmy w tym tygodniu. Rynki bazowe mogą być w rentownościach wyżej, bo inwestorzy nastawiają się na zdecydowane podwyżki stóp przez EBC i Fed, natomiast widać, że stopy w złotym za bardzo rosnąć nie chcą. Wygląda na to, że zaczynamy mieć taką sytuacją jak na Węgrzech, gdzie dochodowości są już na tyle wysokie, że inwestorzy stwierdzają, że im to już wystarczy i zaczynają te obligacje mocniej kupować - ocenił ekonomista ING Banku Śląskiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.