Kwestia rosnących cen energii elektrycznej dotknęła większości krajów Unii Europejskiej. Ma to ścisły związek z rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2 w systemie ETS. Te zaś biją rekordy. To już ok. 100 euro za tonę!
– Chcę zaproponować, aby na najbliższe dwa lata ceny ETS były zafiksowane np. na poziomie 30 euro lub by mogły się poruszać w jakimś wąskim przedziale cenowym wokół 30 euro. Dałoby to więcej oddechu obywatelom całej Europy – powiedział premier Mateusz Morawiecki, który 29 sierpnia złożył wizytę prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi.
Szef polskiego rządu dodał, że „chce zaproponować prezydentowi Francji, aby system został w tych czasach nadzwyczajnych przebudowany”. Wskazał, że „ceny energii elektrycznej z dostawą w przyszłym roku są dziś szalone”.
Jak dodał, drugi mechanizm, który chce zaproponować, to zmiana zasady, że to cena krańcowa wyznacza cenę energii elektrycznej na rynku.
– Wiemy, że w takiej sytuacji nasi obywatele cierpią z powodu bardzo wysokich cen, cierpią na skutek kryzysu wywołanego na Wschodzie – stwierdził Mateusz Morawiecki.
Polska złożyła już do Komisji Europejskiej wniosek o kompleksową reformę systemu handlu emisjami dwutlenku węgla w systemie ETS, a polscy politycy nie pierwszy raz zwracali uwagę na fatalnie funkcjonujący system handlu uprawnieniami do emisji.
– Chcemy zawiesić ETS, domagamy się tego na forum Unii Europejskiej. Byłby to radykalny krok do obniżenia cen energii elektrycznej w polskich domach i w firmach – mówił przed miesiącem wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki.
W sprawie zabierał także głos europarlamentarzysta prof. Jerzy Buzek. Zaproponowana przez niego poprawka wyklucza z systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 obecne na nim dzisiaj instytucje finansowe: banki, fundusze inwestycyjne, hedgingowe lub emerytalne. Co ciekawe, przygotowany przez Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) raport dowiódł, że pochodzą one w dużej mierze z tzw. rajów podatkowych.
Głównym założeniem ETS, od jego powstania, była redukcja emisji CO2 w sposób efektywny kosztowo. Jakiekolwiek działania o charakterze spekulacyjnym stoją z tym założeniem w wyraźnej sprzeczności.
W kwietniu Parlament Europejski przychylił się do polskiego wniosku dotyczącego wykluczenia instytucji finansowych z możliwości brania udziału w transakcjach na rynku EU ETS. W rynku tym – jak podkreślono – powinny uczestniczyć jedynie te podmioty, które potrzebują uprawnień, aby normalnie funkcjonować, a więc zakłady energetyczne, ciepłownie, przemysł energochłonny.
Poza zmniejszeniem puli uprawnień do emisji zaproponowano również stopniowe zastąpienie przydziału darmowych uprawnień przez graniczną opłatę węglową, rozszerzenie rynku handlu emisjami na nowe sektory, w tym morski, zaś dla transportu drogowego i budynków powstałby nowy, osobny system handlu emisjami, nazywany ETS II.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.