Ostro o trudnościach na polskim rynku węgla kamiennego pisze agencja Reuters w korespondencji z Warszawy i z Bogdanki.
Relacja ta rozpoczyna się od kopalni Bogdanka, gdzie w upale późnego lata w kopalni Lubelski Węgiel Bogdanka stoją dziesiątki samochodów osobowych i ciężarowych, a mieszkańcy w obawie przed zimowymi niedoborami czekają tu w kolejkach dnie i noce, aby zaopatrzyć się w opał, co przypomina czasy komunistyczne.
Dziennikarze Reutersa rozmawiają z emerytem Arturem, który przyjechał we wtorek ze Świdnika, blisko 30 km od kopalni z nadzieją, że kupi kilka ton węgla dla siebie i swojej rodziny. Po trzech nocach spania w swoim małym czerwonym samochodzie combi, stojącym w pełzającej kolejce ciężarówek, traktorów ciągnących przyczepy i prywatnych samochodów, powiedział, że dzisiaj postawiono dla nas toalety, ale nie ma bieżącej wody.
Podzielił się on refleksją, że sytuacja ta jest niewyobrażalna, ludzie śpią w swoich samochodach, pamiętam czasy PRL, ale nie przyszło mi nigdy do głowy, że moglibyśmy wrócić do czegoś jeszcze gorszego.
Druga część tego reportażu poświęcona jest ogólnej sytuacji na polskim rynku węgla kamiennego. Agencja pisze, że istnieje 3,8 miliona gospodarstw domowych w Polsce, które wykorzystują węgiel do ogrzewania, a teraz borykają się z niedoborami i podwyżkami cen po tym, jak Polska i Unia Europejska nałożyły embargo na rosyjski węgiel po inwazji w lutym Moskwy na Ukrainę. Podczas gdy Polska wydobywa rocznie z własnych kopalń ponad 50 mln ton, węgiel importowany, w większości z Rosji, stanowił podstawowe zaopatrzenie gospodarstw domowych ze względu na konkurencyjne ceny oraz fakt, że węgiel rosyjski jest sprzedawany w grubym asortymencie, który jest bardziej odpowiedni do użytku domowego.
Gwałtownie rosnący popyt zmusił kopalnię Bogdanka i inne kopalnie państwowe do racjonowania lub oferowania paliwa, w ograniczonych ilościach nabywcom indywidualnym za pośrednictwem platform internetowych.
Artur, który nie chciał podać swojego nazwiska, powiedział, że zebrał dokumenty od swojej dalszej rodziny w nadziei, że od razu odbierze wszystkie przydziały paliwa.
Dorota Choma, rzeczniczka prasowa kopalni Bogdanka powiedziała agencji Reuters, że ograniczenia te mają na celu zapobieganie magazynowaniu węgla i spekulacji, a nawet sprzedawaniu miejsc w kolejce, Dodała, że dziennie kopalnia sprzedaje węgiel dla blisko 250 gospodarstw.
Reuters przypomina, że kopalnia Bogdanka, jak wszystkie polskie kopalnie, zazwyczaj sprzedaje większość wydobywanego węgla do elektrowni. W ubiegłym roku kopalnia ta sprzedała klientom indywidualnym niespełna 1 proc. swojego wydobycia, więc brakuje jej logistyki, aby bezpośrednio sprzedawać paliwo odbiorcom detalicznym.
W dalszym ciągu tego reportażu agencja odnotowuje, że w ostatnich latach Polska była najgłośniejszym krytykiem unijnej polityki klimatycznej i zagorzałym obrońcą węgla, który wytwarza aż 80 proc. energii elektrycznej. Jednak wydobycie węgla stale spada wraz ze wzrostem kosztów jego eksploatacji na głębszych poziomach. Zużycie węgla utrzymywało się w większości na stałej jego ilości, powodując stopniowy wzrost importu. W 2021 roku Polska sprowadziła 12 mln ton węgla, z czego 8 mln ton pochodziło z Rosji i było wykorzystywane przez gospodarstwa domowe i małe ciepłownie.
W lipcu Polska nakazała dwóm kontrolowanym przez państwo firmom importować kilka milionów ton paliwa z innych źródeł, m.in. z Indonezji, Kolumbii i Afryki, oraz wprowadziła dotacje dla właścicieli domów, którzy borykali się z podwojeniem lub potrojeniem cen węgla od zeszłej zimy.
Agencja cytuje Łukasza Horbacza, szefa Polskiej Izby Handlowej Węgla, który powiedział, że aż 60 proc. tych, którzy wykorzystują węgiel do ogrzewania, może być dotkniętych ubóstwem energetycznym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.