Polityka energetyczna staje się głównym tematem debaty politycznej w Europie i na całym świecie. Dotychczasowe próby zapobieżenia pogłębiającemu się kryzysowi nie zdają egzaminu.
Ich podstawową wadą wydaje się być kontynuacja procesu, który doprowadził do tego kryzysu. Jasno i bez ogródek wypowiadają się na ten temat brytyjscy politycy. Media nagłaśniają ich krytyczne stanowisko do dotychczasowej sytuacji w tym kluczowym dla gospodarki sektorze.
Sygnałem tych zmian jest wypowiedź lorda Davida Frosta, brytyjskiego polityka i byłego ministra stanu w Kancelarii Rady Ministrów (marzec – grudzień 2021). Według londyńskich mediów (Express,12.08.2022) zaatakował on obecną „kryminalnie zaniedbaną” politykę energetyczną, która wymusiła podjęcie „bardzo niepożądanych i kosztownych decyzji”, aby przetrwać zimowe miesiące. W felietonie na ten temat podkreślił potrzebę uczenia się na popełnionych błędach i „traktowania poważnie” polityki energetycznej.
Frost wezwał Lis Truss – liderkę konserwatystów - do podjęcia działań w celu rozwiązania krajowego kryzysu energetycznego. Napisał, że nasza polityka energetyczna była kryminalnie zaniedbana, co doprowadziło do nadzwyczajnej sytuacji w całym kraju. Stwierdził, że wybór przez zwolenników zerowej wartości netto, aby polegać na odnawialnych źródłach energii i połączeniach międzysystemowych oraz na wyczerpaniu zasobów magazynowych, oznacza, że stoimy w obliczu przerw w dostawie prądu, ohydnych kosztów niszczenia biznesu oraz ludzi, którzy drżą i umierają z zimna.
Będziemy musieli podjąć bardzo niepożądane i kosztowne decyzje, aby przetrwać kilka następnych miesięcy Zapewnił, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Musimy poważnie podejść do polityki energetycznej. Ci, którzy stworzyli starą politykę energetyczną, nie mogą być zaangażowani w nową. Dlatego potrzebne były zmiany w brytyjskiej polityce.
Gazeta dodaje, że prawdopodobnie rachunki za energię w Wielkiej Brytanii wzrosną do 4266 funtów rocznie, narażając miliony gospodarstw domowych na ryzyko, że nie będą w stanie ich zapłacić.
Na poparcie stanowiska tego polityka, gazeta ta w tym samym dniu zamieściła omówienie skandalicznej jej zdaniem sytuacji eksportu angielskiej energii, w czasie kiedy tak dramatycznie brakuje jej we własnym kraju. Pisze ona, że Francja obniża rachunki za energię dla swoich obywateli w czasie, gdy Wielka Brytania stała się rekordowym eksporterem energii elektrycznej do krajów UE poprzez kable międzysystemowe do Francji, Belgii i Holandii.
Tymczasem analityk Auxilione powiedział, że spodziewa się, że regulator Ofgem (państwowy Urząd Rynków Gazu i Energii Elektrycznej) będzie zmuszony podnieść od kwietnia przyszłego roku limit cenowy dla przeciętnego gospodarstwa domowego do przerażającego poziomu 5038 funtów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.