Globalny kryzys energetyczny wywołany dominacją odnawialnych źródeł energii jest coraz groźniejszy. Jednym z jego nieodwracalnych przyczyn są przedłużające się zmiany pogodowe, przejawiające się długotrwałą suszą.
Światowe agencje donoszą, że Norwegia, która była dotąd stałym eksporterem energii zamierza wstrzymać jej dostawy do innych krajów. Jest to jeden z największych eksporterów energii elektrycznej w Europie, który w obliczu rosnących cen, rozważa środki mające na celu ograniczenie dostaw energii, aby zapobiec krajowym jej niedoborom.
Amerykańska agencja pisze, że rosyjskie cięcia dostaw gazu w odwecie za sankcje europejskie w związku z wojną w Ukrainie wywołały najgorszy od dziesięcioleci kryzys energetyczny na kontynencie, z wzrostem popytu na tanią energię elektryczną z elektrowni wodnych w Norwegii. Jednak rząd tego kraju spotyka się z coraz częstszymi apelami opinii publicznej i sprzeciwem wobec ograniczenia eksportu energii za granicę. Jej ceny są bliskie rekordowych poziomów, ponieważ stan zbiorników wodnych spadł na południu po bardzo suchej niż zwykle wiośnie.
Już w maju operator sieci Statnett SF ostrzegł, że Norwegia może znaleźć się w obliczu napiętej sytuacji w zakresie zasilania po mniejszych niż zwykle opadach śniegu w zimie. Na koniec ubiegłego tygodnia poziom napełnienia norweskich zbiorników wodnych wyniósł 66,5 proc., w porównaniu z medianą 74,9 proc. w analogicznym okresie w latach 2002-2021.
Ceny dnia następnego w południowo-zachodniej Norwegii wzrosły do rekordowego poziomu 423 euro za megawatogodzinę pod koniec ubiegłego miesiąca, częściowo z powodu wąskich gardeł w sieci ograniczających dostawy z regionów północnych.
W tej sytuacji minister energetyki Terje Aasland powiedział, że rząd może zaproponować zasadę ograniczenia eksportu, jeśli poziom wody w norweskich zbiornikach wodnych spadnie do „bardzo niskiego” poziomu, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw. Zaznaczył, że limit uwzględniałby sezonowość i byłby różny dla około 1800 zbiorników wodnych.
Norwegia uzyskuje prawie całą energię elektryczną z ogromnych zasobów wodnych. Historycznie była ona w stanie wyeksportować sporą nadwyżkę i nadal mieć jedne z najniższych cen w Europie.
Z powodu norweskich trudności w eksporcie energii elektrycznej podniesiono alarm w Wielkiej Brytanii, do której Norwegia eksportuje jedną trzecią konsumowanej w tym kraju energii. Dla pozyskiwania norweskiej energii w ubiegłym roku położono podmorski kabel, którego koszty wyniosły 1,4 mld funtów. Miał on zaopatrzyć w energię elektryczną ok. 1,4 mln gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii.
Phil Hewitt z EnAppSys, powiedział na ten temat, że obecna napięta sytuacja na brytyjskich rynkach energii tej zimy jest teraz zagrożona większą niepewnością ze względu na to, co uważano dotąd za jedno z najbardziej niezawodnych źródeł importowanej energii elektrycznej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.