Szukali ropy i gazu, dokopali się do czego innego. Tak można by skrótowo i nieco żartobliwie streścić genezę odkrycia kilku cennych złóż kopalin w Wielkopolsce czy na Dolnym Śląsku w połowie XX w. Czy dzisiaj tego rodzaju sytuacje są jeszcze możliwe? Wydaje się, że jest to znacznie mniej prawdopodobne niż w poprzednim stuleciu.
- W ostatnich latach nic tak spektakularnego nie miało miejsca, jakkolwiek np. złoża miedzi pod Lubinem zostały odkryte otworami realizowanymi w latach 50. i 60. w ramach poszukiwań węglowodorów. Biorąc inny przykład, produktem ubocznym eksploatacji niektórych złóż ropy naftowej jest siarka - informuje Departament Komunikacji i Marketingu PGNiG.
Polskie Górnictwo Naftwe i Gazownictwo prowadzi nieraz poszukiwania i wiercenia w rejonach, w których oprócz ropy naftowej czy gazu ziemnego występują także inne kopaliny. Przykładem może być wieś sól w gminie Rajcza w Beskidzie Żywieckim. Tam od dawna wiadomo, że pod ziemią występują zarówno węglowodory, jak i wody mineralne. Może się nawet zdarzyć, że jedne i drugie będą przedmiotem pozyskiwania, oczywiście przez różne podmioty.
Nasuwa się więc pytanie. Jak często się zdarza, że podczas poszukiwań za węglowodorami wiercenia próbne wykazują obecność innych cennych kopalin?
- Polska jest obecnie w miarę dobrze rozpoznanym geologicznie obszarem. Nasi geolodzy projektując prace geologiczne, skupiają się na kopalinach, na których poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie PGNiG uzyskało koncesje, zgodnie z profilem działalności spółki. Warto jednak pamiętać, że informacja geologiczna zdobywana przez nas prędzej czy później staje się własnością Skarbu Państwa. Inni przedsiębiorcy mogą, za stosowną opłatą, wykorzystać te informacje do badania obecności innych niż węglowodory kopalin - wskazuje Departament Komunikacji i Marketingu PGNiG.
Jednym z najbardziej znanych przykładów kopalni głębinowej, uruchomionej w następstwie prac poszukiwawczych za ropą naftową, jest kopalnia sli kamiennej w Kłodawie. W 1946 r. przystąpiono tam do prac poszukiwawczych. Rok później w otworze Kłodawa-1 natrafiono na pokłady soli potasowo-magnezowej o wartości przemysłowej. Postanowiono więc zbudować kopalnię soli potasowej. W toku prac okazało się jednak, że zupełnie przypadkowo natrafiono na niewielkie skupisko soli potasowej, a zdecydwanie większą część złoża stanowi zwykła sól kamienna, czyli chlorek sodu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.