- Wtorkowa sesja na GPW była bardzo słaba, podczas gdy rynki bazowe nie przejawiają takiego pesymizmu. Mogło się do tego przyczynić zamieszanie związane z projekcją inflacji - uważa Kamil Cisowski, analityk Xeliona. WIG20 spadł o niemal 3 proc., a giełdę w dół ciągnęły banki oraz spółki farmaceutyczne.
- To jest pierwsza sesja od dawna, która wygląda rzeczywiście bardzo słabo. Przez dłuższy czas wyróżnialiśmy się na tle krajów europejskich i wydawało się, że jest szansa to utrzymać, bo Polska jest mniej narażona na problemy z dostawami gazu niż Niemcy czy Włochy. Ale mamy materializację jednego ryzyka, czyli tzw. windfall tax (podatek od nadmiarowych zysków - PAP). Wydaje się, że dzisiaj mieliśmy pewnie taki koszykowy odpływ i trudno tutaj nie winić nagłówków związanych z projekcją inflacji. Najbardziej wyprzedawane były banki i to ze sporymi obrotami. Może być tak, że ta projekcja będzie pierwszą, która okaże się nadmiernie pesymistyczna. Dużo się mówi o tym, że szczyt inflacji miałby się przesunąć na I kwartał 2023, a niewiele o tym, że jest to związane ze stanem prawnym, który się najpewniej zmieni (przedłużenie obowiązywania tarczy antyinflacyjnej - PAP) - powiedział PAP Biznes Cisowski.
- Trochę mamy biegunkę informacyjną, bo jednocześnie dostajemy dane o podwyższeniu taryf na gaz, co jest niekoniecznie korzystne dla spółek giełdowych, ale z drugiej ogranicza ryzyko inflacji, gdyż NBP przyjął wzrost cen energii o 52 proc. A trzeba pamiętać, że od 22 czerwca, który jest dniem bazowym projekcji ceny nośników energii zmieniły się znacznie - dodał.
Jego zdaniem słaby złoty sugeruje, że wyprzedaży mógł dokonać duży inwestor zagraniczny.
- Nie pomaga kurs walutowy. Giełda reaguje źle na szybkie osłabienie złotego. Naszym zdaniem niewielki wpływ ma na to RPP, potrzebowalibyśmy po prostu stabilizacji eurodolara. A mamy walkę z parytetem i presję na złotego. Nawet na Węgrzech to wyglądało lepiej, gdzie zarówno waluta, jak i giełda radziły sobie lepiej. (...) Była to sesja podaży, którą nie do końca da się logicznie wytłumaczyć, w sytuacji, gdy otoczenie zewnętrzne nie jest bardzo złe. Nie wiem, kto był tym inwestorem, który tak silnie sprzedawał, ale wygląda to na koszykową strukturę inwestora zagranicznego - wskazał Cisowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.