- Złoty jest pod dużą presją, problemy z gazem kształtują obecnie rynek walutowy, a RPP prawdopodobnie nie pomoże polskiej walucie - uważa Łukasz Zembik, analityk DM TMS Brokers. Jego zdaniem globalna awersja do ryzyka sprzyja spadkom rentowności obligacji.
Zdaniem analityka duży wpływ na rynek walutowy mają obecnie kwestie energetyczne.
- Środowa sesja na rynku walutowym pokazuje kontynuację bardzo wysokiej awersji do ryzyka szczególnie w Europie, co jest pokłosiem wojny w Ukrainie, gdyż rynek zaczyna wyceniać kryzys energetyczny. Złoty jest niestety pod bardzo silną presją, odhaczyliśmy dziś 4,80 zł za euro, ponownie mieliśmy bardzo dużą zmienność. Złoty najsłabszy jest w relacji do dolara, ponieważ dolar pozostaje walutą pierwszego wyboru w momencie zawirowań na rynku. Dodatkowo dolar jest bezpieczniejszy ze względu na większą niezależność energetyczną USA, podczas gdy zależność niemieckiego przemysłu od gazu podminowuje euro w sytuacji, gdy przez Nord Stream 1 płynie tylko 40 proc. przepustowości gazu. A spekuluje się, że po tym jak 10 lipca zostaną wstrzymane dostawy ze względu na konserwację, to mogą w ogóle nie wrócić. A ostatni strajk w Norwegii pokazał kolejne ryzyko, co do tego, czy uda się napełnić magazyny gazu przed zimą - powiedział Zembik.
- Silny dolar, słabsze euro sprawia, że eurodolar zmierza do parytetu - we wtorek przełamano 1,0350, dzisiaj byliśmy poniżej 1,02. Parytet może zatem zostać osiągnięty w najbliższym czasie, a to nie będzie faworyzować złotego - dodał.
Zembik nie spodziewa się, aby RPP była w stanie pomóc złotemu.
- RPP stoi przed olbrzymim wyzwaniem. Może dojść do niespodzianki, że RPP nie podniesie stóp nawet o 75 pb - nasz scenariusz bazowy to podwyżka o 50 pb. RPP musi wziąć pod uwagę spowolnienie gospodarcze, które spektakularnie pokazał piątkowy PMI dla przemysłu. To oznacza, że decyzja RPP nie wesprze złotego. A jeśli dodatkowo zostanie zasygnalizowany koniec i np. data ostatniej podwyżki, to rynek byłby mocno rozczarowany i złoty mógłby się mocno osłabić. Aby doszło do umocnienia złotego podwyżka musiałaby wynieść 100 pb, a i tak doszłoby jedynie do krótkoterminowej aprecjacji, gdyż głównym tematem na rynkach pozostaje globalna awersja do ryzyka - ocenił.
Kurs EUR/PLN wzrósł dzisiaj przejściowo do 4,80, aby po południe zejść do 4,7801, czyli 2 gr powyżej porannych poziomów. To najwyższe poziomy od marca tego roku. Kurs dolara spadł o 6 gr do 4,6912, czyli w okolice najwyższych poziomów od 20 lat. Frank szwajcarski osiągnął 4,8329, czyli niemal 5 gr więcej. Kurs eurodolara spadł do 1,019.
RYNKI DŁUGU
Zdaniem Zembika rentowności obligacji mogą dalej spadać w związku z awersją do ryzyka na globalnych rynkach.
- Rano rentowności spadały, po południu szły w górę. Obecnie trwa korekta na rynku, zarówno w USA jak i w Europie. Wcześniej rentowności rosły, dostosowując się do rosnących stóp procentowych. W tym momencie apetyt na obligacje powoduje, że rentowności korygują w dół, a to wynika z awersji do ryzyka i przepływu kapitału z rynku akcji do obligacji. I to jeszcze, moim zdaniem może potrwać. Zwłaszcza, że nie wydaje mi się, aby czwartkowa podwyżka stóp mogła znacząco podnieść rentowności - wskazał analityk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.