Spółka Restrukturyzacji Kopalń przygotowuje się do zielonej transformacji. Na ponad 170 hektarach pokopalnianych nieużytków mają zostać zamontowane instalacje fotowoltaiczne. To również pierwszy krok do uzyskania przez SRK samowystarczalności energetycznej.
Korzystająca z budżetowych dotacji Spółka Restrukturyzacji Kopalń zajmuje się likwidacją kopalń i zagospodarowaniem ich majątku. Często, po odpowiednim przygotowaniu pogórniczych zabudowań i terenów, spółka przekazuje je nieodpłatnie gminom, które wykażą zainteresowanie ich przejęciem.
Koszty energii coraz wyższe
Wyjątek stanowi infrastruktura, trafiająca do będącego częścią SRK Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń. Utworzono ten zakład w 2000 r., aby pompować wodę ze zlikwidowanych zakładów górniczych i w ten sposób chronić zakłady nadal czynne. To konieczne, bo kopalnie czynne i zlikwidowane są połączone ze sobą podziemnymi wyrobiskami. Gdyby nie działania CZOK, fedrujące wciąż kopalnie mogłyby zostać zatopione. Obecnie w skład CZOK wchodzi 14 pompowni, potrzebujących do swej pracy znacznych ilości energii elektrycznej – ich roczne zużycie wynosi ponad 194 MWh.
– Już teraz opłaty za prąd z tego tytułu to jedna z głównych pozycji w kosztach działalności spółki. Na dodatek pozycja ta stopniowo rośnie. Jednym z kroków, żeby to zmienić, jest energetyczna transformacja naszej spółki, która zakłada m.in. wykorzystanie energii słonecznej pochodzącej z instalacji fotowoltaicznych. Oprócz oszczędności i efektu ekonomicznego nie bez znaczenia okazuje się tutaj również pozytywny efekt środowiskowy związany z redukcją emisji CO2 – argumentuje Andrzej Morawski, główny inżynier, kierownik działu energomechanicznego w oddziale KWK Mysłowice-Wesoła I Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Spółka wstępnie przewidziała na ten cel 40 działek o łącznej powierzchni ponad 170 ha. Chodzi m.in. o hałdę obok zamkniętej kopalni Boże Dary w Katowicach, dawne zwałowiska KWK Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, tereny w rejonie ul. Przygranicznej w Sosnowcu, rejon Niecki Branickiej w Suszcu oraz zrekultywowane zwałowisko w rejonie ul. Sucharskiego w Wojkowicach. Według wstępnych analiz łączna moc wybudowanych na tych terenach instalacji fotowoltaicznych mogłaby wynieść prawie 137 MW. Jak wypadnie to w rzeczywistości, pokaże rozpoczynający się właśnie audyt energetyczny.
Ekonomiczny sens
– Został wyłoniony wykonawca audytu, a prace mają potrwać dwa miesiące. To konkretne rozpoznanie sytuacji pozwoli jednoznacznie rozstrzygnąć, gdzie takie instalacje mogą powstać, i określić ich finalną moc. Wszystkie działki zostaną dokładnie przebadane pod kątem ukształtowania terenu i nasłonecznienia, tak aby potwierdzić, czy budowa instalacji fotowoltaicznych w tym miejscu ma ekonomiczny sens. Kolejną kwestią będzie sprawdzenie tego, co znajduje się pod ziemią, bo potencjalną przeszkodą mogą być tutaj np. gazociągi czy kolektory, wokół których trzeba ustanawiać pasy ochronne – wylicza Morawski.
Początek drogi
Wykonany audyt oznacza dopiero początek drogi. Po nim nastąpi przygotowanie projektu i uzyskanie wszystkich koniecznych zgód. Tym mają się zająć wyłonione w przetargu firmy, które będą realizować kontrakt w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Przedstawiciele SRK liczą, że pierwsze instalacje fotowoltaiczne na hałdach i pokopalnianych nieużytkach mogłyby zacząć funkcjonować w 2025 roku. Co ważne, spółka ma już zapewnione finansowanie realizacji projektu w postaci dotacji z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska obejmującej 100 proc. kosztów.
– Gdyby udało się wybudować farmy słoneczne o łącznej mocy sięgającej 137 MW, to pozwoliłoby nam w 75 proc. pokryć całkowite zapotrzebowanie na energię elektryczną. W dalszych planach myślimy o elektrolizerach wodorowych, które pozwoliłyby nam magazynować nadmiar energii, przekraczającej bieżące potrzeby pompowni i obiektów przy farmach fotowoltaicznych – mówi Morawski.
Drugim tematem, jaki winien objąć rozpoczynający się audyt, jest analiza możliwości wykorzystania wód dołowych do ogrzewania budynków SRK wraz z przeprowadzeniem ich termomodernizacji. Takie rozwiązanie od kilku lat funkcjonuje już w biurowcu CZOK w Czeladzi. Związek jest tu prosty. Woda spod ziemi wymaga dogrzania, do czego potrzebny jest prąd. Najlepiej jeśli będzie on pochodził z własnych instalacji.
Działania te wpisują się w transformację energetyczną SRK, z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. To również pierwszy krok do osiągnięcia samowystarczalności energetycznej przez spółkę.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.