Około tysiąca rozmów między ratownikami i sztabem akcji ratowniczej odsłuchają eksperci wyjaśniający sprawę kwietniowej tragedii w kopalni Pniówek (JSW) w Pawłowicach. Komisja specjalna powołana do wyjaśnienia przyczyn i okoliczności będzie miała sporo pracy.
- Zebrany materiał jest obszerny – poinformował na konferencji prasowej 21 czerwca Krzysztof Król, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, a zarazem przewodniczący komisji.
Jego zdaniem nieprędko dojdzie do wizji lokalnej, kluczowej dla wyjaśnienia przyczyn wypadku, który wydarzył się 20 kwietnia, w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Pniówek w Pawłowicach. W wyrobisku, w którym doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia, trwa pożar, zaś samo schładzanie tego rejonu postępuje bardzo powoli.
Członkowie komisji, naukowcy i praktycy z dziedziny górnictwa, spotkali się w miniony wtorek, 21 czerwca br. Przypomnijmy, że w wyniku serii wybuchów metanu w kopalni Pniówek życie straciło 16 górników i ratowników górniczych, z których siedmiu dotąd nie odnaleziono ze względu na ekstremalnie złe warunki panujące w wyrobiskach.
Rejon katastrofy nadal schładzany jest zatłaczanym azotem oraz wodą, wciąż trwa tam pożar. Stężenia gazów są na bieżąco monitorowane. W ramach komisji WUG pracują cztery zespoły, analizujące poszczególne aspekty sprawy. Badana jest m.in. prawidłowość prowadzenia akcji ratowniczej. Wnikliwie analizowane są rozmowy prowadzone w kopalni w czasie trwania akcji.
- Byłbym pozytywnie zaskoczony, gdyby udało się wejść w ten rejon przed 20 września – przyznał wiceprezes Król.
Na tę datę wyznaczono bowiem kolejne posiedzenie komisji.
Gdyby jednak udało się zorganizować wizję lokalną wcześniej, spotkanie komisji można byłoby teoretycznie przyspieszyć.
W ub. tygodniu – jak już informowaliśmy - skład ekspertów uzupełnił Josef Kasper, dyrektor Głównej Stacji Ratownictwa Górniczego w Ostrawie.
Dotychczas w prowadzonym przez policję i Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku postępowaniu w sprawie katastrofy przesłuchano ok. 40 świadków i zabezpieczono obszerny materiał dowodowy.
Jak podkreślił Krzysztof Król, zadaniem komisji nie jest wskazywanie ewentualnych winnych, ale ustalenie przyczyn i okoliczności wypadku. Z wyników jej prac jednak będzie mogła korzystać prokuratura, która nadzoruje obecnie toczące się śledztwo.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.