O 100. rocznicy powołania Wyższego Urzędu Górniczego oraz zmianach w prawie portal netTG.pl rozmawia z dr. inż. Krzysztofem Królem, wiceprezem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
- Nadzór górniczy czeka wielkie święto...
- Już 24 czerwca będziemy obchodzić 100. rocznicę powołania do działalności Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Planujemy uroczystą akademię, na którą zaprosiliśmy przedstawicieli najwyższych władz państwowych. Pojawią się też przedstawiciele zarządów spółek górniczych, uczelni i instytutów oraz oczywiście pracownicy urzędów górniczych, bo tak naprawdę to ich święto. W trakcie uroczystości odbędzie się akt wmurowania, na froncie budynku od strony ul. Poniatowskiego, kapsuły czasu zawierającej m.in. edykt powołania WUG. Uroczystości objął swym patronatem prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda. Ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem prac przygotowawczych. Przeprowadzono m.in. remont instalacji wodno-kanalizacyjnej, powstał nowy parking, wykonano również nowe wejście frontowe do budynku głównego.
- Jubileusz – jak wiem – poprzedziły również zmiany w organizacji działalności organów nadzoru górniczego.
- Zlikwidowany został Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Jego kompetencje przejęły OUG w Katowicach i Rybniku, który będzie miał swoją siedzibę w pobliskich Jankowicach. Oba OUG zmieniły też zasięg swojego działania. Ponadto zmienił się obszar działania Okręgowego Urzędu Górniczego w Krakowie.
W tej sprawie decyzje należały do ministra aktywów państwowych. Zmiany objęły również działanie dotychczasowego Specjalistycznego Urzędu Górniczego. Dokonają się one w oparciu o zmianę ustawy Prawo górnicze i geologiczne, która nie została jeszcze uchwalona przez Sejm. Wiadomo jednak, że SUG stanie się departamentem Wyższego Urzędu Górniczego, a nie – jak jest do tej pory – osobną jednostką organizacyjną. Nie zmieni jednak swej siedziby. I to nie jest jedyny projekt zmian legislacyjnych w Prawie geologicznym i górniczym, które zaproponował w ostatnim czasie Wyższy Urząd Górniczy.
- Czego zatem dotyczą kolejne?
- WUG zaproponował także zmiany Prawa geologicznego i górniczego m.in. w obszarach drążenia tuneli. Chodzi o rezygnację z określenia „z zastosowaniem techniki górniczej”, ponieważ drążenie zawsze odbywa się techniką górniczą. Zaproponowane zostały także zmiany dotyczące kwalifikacji górniczych, a więc powrotu do rozwiązań sprzed deregulacji, kiedy to wszystkie zatwierdzenia kwalifikacji dokonywał WUG.
W kwestii szkoleń w górnictwie zaproponowaliśmy m.in. obowiązek uzyskania decyzji organu nadzoru górniczego, stwierdzającej posiadanie kadry i środków w celu przeprowadzenia szkolenia. Ponadto padły propozycje dotyczące: obowiązku uwzględnienia w programie szkoleń zagrożeń występujących w ruchu zakładu górniczego; wzmocnienia kompetencji organów nadzoru górniczego; dookreślenia uprawnień w ramach nadzoru i kontroli oraz zasad współpracy z innymi organami; przeciwdziałania nielegalnej eksploatacji, a także przeprowadzania badań powypadkowych, w tym doprecyzowania tzw. orzeczeń powypadkowych.
- Ostatnie tragiczne wydarzenia w kopalniach Pniówek i Borynia-Zofiówka ruch Zofiówka pociągnęły za sobą ofiary śmiertelne. Jak pan ocenia stan bezpieczeństwa w polskim górnictwie?
-Zacznijmy od tego, że lata 2017-2021 przyniosły trend spadkowy dla liczby wypadków śmiertelnych i ciężkich – z 29 w 2017 r. do 22 w 2021 r. W górnictwie węgla kamiennego w 2021 r. nastąpił spadek wypadkowości ciężkiej oraz wzrost wypadkowości ogółem w porównaniu do 2020 r. Liczba wypadków ciężkich zmniejszyła się o 4 – z 7 wypadków w 2020 r. do 3 wypadków w 2021 r. Górnictwo rud miedzi w 2021 r. odnotowało spadek wypadkowości ogólnej i śmiertelnej, w porównaniu do 2020 r. W górnictwie węgla brunatnego nie odnotowano w ub.r. wypadków śmiertelnych i ciężkich, podczas gdy w 2020 r. wystąpił jeden wypadek śmiertelny. W 2021 r., w porównaniu z rokiem poprzednim, odnotowano spadek wypadkowości ogólnej o 3 wypadki – z 27 do 24.
Niestety, kwietniowe zdarzenia w kopalniach Pniówek i Borynia-Zofiówka w ruchu Zofiówka spowodowały wzrost wypadkowości ciężkiej i śmiertelnej, wymykający się z trendu statystyki. Przyczyny obydwu zdarzeń badają specjalne komisje, które działają w bardzo szerokim zakresie. W przypadku zdarzenia w kopalni Zofiówka ustalanie przyczyn z pewnością potrwa krócej, odbyła się bowiem już wizja lokalna w miejscu zdarzenia. W Pniówku będziemy musieli na nią poczekać. Na razie nie jest możliwa ze względu na warunki panujące na dole. Pamiętajmy, że komisje powołane przez prezesa WUG mają za zadanie wskazanie przyczyn i okoliczności zaistniałych zdarzeń i wypadków. Nie jest zadaniem komisji wskazywanie imienne winnych zaistnienia ewentualnych nieprawidłowości i ten fakt chcę podkreślić. Jest to zadanie innych organów, które będą mogły wykorzystać jej ustalenia w swoich dochodzeniach.
- Czy w obliczu tych tragedii WUG planuje jakieś szczególne działania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa w kopalniach?
- Tak jak było to do tej pory, będzie realizować nasze działania zmierzające do poprawy stanu bezpieczeństwa w zakładach górniczych. Pod tym względem nic się nie zmienia. Organizujemy konferencje, seminaria, szkolenia dla pracowników kopalń różnych szczebli. Przedsiębiorcy przedstawiają nam swoje pomysły zmierzające do poprawy stanu bezpieczeństwa. Wiele z nich, wartych naśladowania, promujemy. Nadzór górniczy może jedynie mobilizować przedsiębiorców do działań promujących bezpieczeństwo pracy, wskazywać rozwiązania, namawiać do stosowania dobrych praktyk w tym zakresie i wreszcie przeprowadzać kontrole. Nie jesteśmy jednak w stanie pilnować bezpieczeństwa każdego pracownika kopalni. To jest już rola przedsiębiorcy. Kluczem do ograniczenia wypadkowości jest trafienie do mentalności każdego pracownika. Droga na skróty wciąż kusi i jest przyczyną tragicznych w skutkach zdarzeń. Niestety, tzw. czynnik ludzki odpowiedzialny jest niezmiennie za ponad 80 proc. wszystkich wypadków.
- Jakie wnioski nadzór górniczy wyciągnął z pandemii koronawirusa?
- Kontrole przeprowadzone w okresie pandemii dotyczyły również przygotowania zakładów górniczych do działania w warunkach zagrożenia, stosowanych obostrzeń zabezpieczających przed rozprzestrzenianiem się zagrożenia. Przedstawiciele nadzoru górniczego nie stwierdzili pod tym względem większych uchybień. Podejmowane przez kierowników ruchu zakładów górniczych decyzje, oparte m.in. na wytycznych organów sanitarno-epidemiologicznych, były wykonywane. Dla górniczej branży pandemia była okresem wielkiej próby. Czy nabyte doświadczenia pomogą w starciu z kolejnym, podobnym problemem? Tego nie wiemy. Obyśmy nie musieli się już nigdy z takim zjawiskiem mierzyć.
- Z opisu wypadkowego wynika, że dużym problemem staje się alkohol w miejscu pracy. Gdzie najczęściej dochodzi do takich zdarzeń?
- Wszystkie wypadki, do których doszło w br. w górnictwie odkrywkowym, mają związek ze spożywaniem alkoholu w miejscu pracy. I znowu nasi inspektorzy nie są od tego, żeby pilnować trzeźwości w zakładach pracy. Za tego rodzaju zdarzenia odpowiedzialność ponosi przedsiębiorca. Wezwaliśmy ich do pilnowania dyscypliny pracy, szkopuł jednak w tym, że oni nie dysponują odpowiednim orężem do walki ze zjawiskiem spożywania alkoholu w miejscu pracy. W tym względzie niezbędne są rozwiązania systemowe. Upominamy się o takowe. Tym bardziej że alkohol coraz częściej ustępuje miejsca lub łączy się z dopalaczami i narkotykami.
- Podczas ostatniej edycji Akademii Bezpieczeństwa Wydawnictwa Gospodarczego mowa była o roli psychologa w zakładzie górniczym. Ta sprawa wraca po latach. Kiedyś branża ich zatrudniała. Może warto spróbować jeszcze raz?
- Każdy sposób na walkę z patologiami jest wart sprawdzenia. Jeszcze raz powtarzam, problem bezpieczeństwa tkwi w głowach pracowników. Do ich psychiki trzeba umieć przemówić. Filmy na telebimach, hasła ostrzegawcze, ulotki. To wszystko już było. Niech więc tym problemem spróbują zająć się psychologowie. Decyzja należy jednak do przedsiębiorców.
- A zgonami z przyczyn naturalnych niech zajmą się lekarze…
- Właśnie. Młodzi ludzie, często tuż po zaliczeniu badań specjalistycznych lub okresowych, umierają w miejscu pracy. Badania są niedokładne? A może pracownicy utajniają schorzenia? W tej kwestii dużo, miejmy nadzieję, się zmieni i niewykluczone, że już niebawem. Wytyczne Komisji bezpieczeństwa WUG zostały w tej materii sformułowane. Opracowano zestaw badań, które będzie musiał zaliczyć kandydat do pracy w kopalni, a także pracownicy kierowani na badania okresowe. Sprawę wezmą w swoje ręce znani śląscy kardiolodzy. Nie możemy również pominąć rosnącej popularności stosowania różnego rodzaju używek zgubnych dla organizmu ludzkiego. W ostatnim okresie część zgonów pracowników kopalń miała związek z zażytymi używkami, dlatego tak ważną rzeczą jest możliwość badania pracowników zarówno na obecność alkoholu, jak i różnego rodzaju używek.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.