Rozmawiamy już o modelu finansowym i operacyjnym Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. O tym, jak przenieść aktywa węglowe i w jakiej formie finansowej rozliczyć transakcje – informuje Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej, której powierzono stworzenie agencji pod okiem Ministerstwa Aktywów Państwowych. NABE ma w założeniu skonsolidować aktywa węglowe ze spółek energetycznych, m.in. PGE, Enea i Tauron.
Podczas ostatniej konferencji wynikowej prezes Dąbrowski wyjaśniał, że przygotowano już różne scenariusze projekcji finansowych i trwają prace nad wypracowaniem scenariusza bazowego, który będzie podstawą dalszej strukturyzacji transakcji, a potem wycen transakcyjnych. Nie ma na to wpływu obecna sytuacja na rynku energii i surowców.
– Kluczowe jest, aby przyjęte rozwiązanie gwarantowało odzwierciedlenie realnej wartości aktywów. NABE będzie miała na starcie bardzo dobre warunki do swojego funkcjonowania – wyjaśniał prezes koncernu.
Powołanie agencji pozwoli spółkom energetycznym na pozbycie się węglowych elektrowni emisyjnych. Są one obciążeniem ich budżetów z powodu konieczności drogich EU ETS. Jednocześnie konwencjonalne i stabilne źródła wytwórcze znajdą się w podmiocie kontrolowanym przez państwo, będą mogły nadal pracować i produkować prąd, zapewniać bezpieczeństwo energetyczne kraju. Prezes Dąbrowski podkreśla w rozmowach z mediami, że nadrzędnym celem stworzenia agencji jest właśnie utrzymanie wytwarzania w polskich rękach.
Powstanie NABE nie wymaga na obecnym etapie notyfikacji Komisji Europejskiej. Proces wydzielania aktywów i lokowania ich w nowym podmiocie będzie miał charakter rynkowy. Nie zakłada się, by nowy podmiot miał korzystać z pomocy publicznej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.