W poniedziałek, 16 maja, w Polsce został zniesiony stan epidemii. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, opublikowanym 13 maja, został on zastąpiony stanem zagrożenia epidemicznego. Przypomnijmy, że rząd wprowadził stan epidemii 20 marca 2020 r. Było to konsekwencją pojawienie się w Polsce koronawirusa. Pierwszy przypadek zakażenia w kraju odnotowano 4 marca 2020 r.
Warto wyjaśnić, że stan epidemii to sytuacja prawna wprowadzona na danym obszarze, która ma na celu podjęcie określonych w ustawie działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych dla zminimalizowania skutków epidemii. Z kolei stan zagrożenia epidemicznego wiąże się z ryzykiem wystąpienia epidemii.
Przypomnijmy też, że od 28 marca zniesiony został obowiązek zakrywania maseczką ust i nosa w pomieszczeniach zamkniętych. Nie dotyczy to jednak miejsc, w których prowadzona jest działalność lecznicza oraz aptek. Nie ma także już obowiązku kierowania na izolację i kwarantannę z powodu COVID-19. Natomiast od 1 kwietnia zmieniły się m.in. zasady zlecania i wykonywania testów na koronawirusa.
Warto dodać, że stanu zagrożenia epidemicznego nie odwołuje większość przepisów tzw. specustawy covidowej z 2 marca 2020 r. Dotyczą one m.in. pracy zdalnej.
Zmiana statusu nie oznacza, że koronawirus zniknął.
– Wciąż mamy pacjentów, hospitalizujemy ich. Ludzie nadal umierają na koronawirusa, choć znacznie mniej niż wcześniej. Fala omikrona się przetoczyła. Chwilowo jesteśmy odporni, ale przyjdzie spadek odporności i znowu zaczniemy masowo chorować na COVID-19 – przestrzegał w czasie Akademii Bezpieczeństwa Wydawnictwa Gospodarczego dr hab. Jerzy Jaroszewicz, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wydziału Nauk Medycznych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Będziemy chorować, ponieważ ostatnio szczepiliśmy się już dość dawno. Wielu z nas w ogóle się nie zaszczepiło. Pocieszające jest jednak to, że wirus zmierza w kierunku wersji łagodniejszej. Będzie mniej zabijał. A zatem w połączeniu z lekami powinniśmy w przyszłości dać radę bez lockdownów – podkreślił. - Pozostaje mieć zatem nadzieję, że resort zdrowia uruchomi czwartą dawkę jesienią – dodał ekspert.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.