Ukraina daje przykład, jak rezygnować z dostaw rosyjskiego gazu. W dniu 11 maja wstrzymany został jego tranzyt rurociągiem w obwodzie ługańskim do Europy. Operator systemu gazociągów Ukrainy, powiedział, że nie może już transportować gazu w obwodzie ługańskim we wschodniej Ukrainie, w pobliżu granicy z Rosją.
Oświadczył, że nie ma kontroli operacyjnej nad stacją na terytorium rosyjskim, a siły okupacyjne ingerują w jej działanie i ograniczają dopływ gazu w sposób zagrażający stabilności systemu rurociągów.
Agencja Reuters podaje, że jest to skala około 33 proc. dotychczasowych jego dostaw. Ukraińscy urzędnicy przekonują, że z powodu okupacji rosyjskiej niemożliwe stało się przesyłanie gazu do innych stacji dystrybucyjnych przez punkt Sochraniwka.
Operator odniósł się do przypadku „siły wyższej”. W przeciwieństwie do tego, rosyjski gigant energetyczny Gazprom, który niedawno przepompował przez Ukrainę do Europy codziennie prawie 100 milionów metrów sześciennych gazu, zaprzeczył temu oświadczeniu. Siergiej Kuprijanow, rzecznik prasowy Gazpromu, stwierdził, że „Gazprom nie otrzymał potwierdzenia wystąpienia siły wyższej”.
Portal Global News pisze, że niezależnie od uzasadnienia dla wstrzymania dostaw gazu do Europy, zamknięcie tego rurociągu wywoła wstrząs energetyczny w Europie. Odnotowuje, że cena gazu natychmiast skoczyła w górę.
Ukraińska firma poinformowała, że wielokrotnie sygnalizowała rosyjskiemu państwowemu eksporterowi gazu Gazprom o zagrożeniach dla przepływów wynikających z takiej ingerencji, ale jej apele zostały zignorowane.
Ekonomiści szacują, że całkowite odcięcie zarówno ropy naftowej, jak i gazu ziemnego doprowadzi Europę do recesji. Sama utrata gazu uderzyłaby w branże takie jak metale, nawozy, szkło i ceramika, które w niektórych przypadkach już ograniczyły produkcję z powodu wysokich cen gazu.
Konsumenci musieliby wystawić jeszcze wyższe rachunki za prąd i ogrzewanie niż dotychczas. Aby uniknąć tych skutków, UE zaproponowała ograniczenie importu rosyjskiego gazu o dwie trzecie do końca roku poprzez dodatkowe dostawy gazu rurociągowego z Norwegii i Azerbejdżanu, większe zakupy skroplonego gazu dostarczanego statkami, szybsze wprowadzenie na rynek energii wiatrowej i słonecznej oraz zintensyfikować konserwację istniejących urządzeń OZE.
Czy uda się to osiągnąć? To się dopiero okaże. Tim Ash, starszy strateg zarządu rynków wschodzących w BlueBay Asset Management, powiedział, że może to dotyczyć wymuszenia na Europie bardziej skutecznego działania na rzecz Ukrainy. - Myślę, że na Ukrainie narastają frustracje, że Europa zbyt wolno wprowadza embargo na Rosję – powiedział. - Jeżeli Europa nie jest przygotowana na wyłączenie energetycznej maszyny do drukowania pieniędzy dostarczanych Moskwie, to dlaczego Ukraina nie miałaby wziąć sprawy w swoje ręce?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.