Podczas wędrówki Doliną Kościeliską w kierunku schroniska na Hali Ornak spotyka się ślady działalności górniczej i hutniczej. Najbardziej takim wyrazistym są górnicze młotki na kapliczce na polanie Stare Kościeliska. Jest ona murowana, kryta gontem i jest na niej napis „Ave Marya”. Zwana jest kapliczką zbójnicką, bo jak chce legenda, ufundowali ją zbójnicy. Rzeczywistość jest jednak inna – powstała za pieniądze górników i hutników.
Przed wiekami Tatry były miejscem, gdzie wydobywano rudy metali i je przetapiano. Na obecnej polanie Stare Kościeliska działała wtedy huta, było osiedle i karczma. Na dwóch słupkach wejściowy ogrodzenia kapliczki są wyrzeźbione dwie postacie – na lewym zbójnika, na prawym górnika.
Rudy złota, srebra i miedzi zaczęto wydobywać w Tatrach w XVI w. Jednak już trzy wieki wcześniej góry te penetrowali poszukiwacze skarbów. Pierwsze kopalnie powstały w rejonach Tatr, które dziś są po stronie Słowackiej. W Dolinie Kościeliskiej pierwsze sztolnie wydrążono na początku XVI w., gdzie od 1502 r. wydobywano rudy srebra i miedzi oraz szukano złota. Działo się to do roku 1537 r. Dwa wieki później przerzucono się na rudy żelaza. I wtedy to polana Stare Kościeliska przerodziła się w duży ośrodek górniczy. I stąd te symbole górnicze na kapliczce zbójnickiej, która w rzeczywistości jest gorniczo-hutniczą.
Trzeba jednak wiedzieć, że centrum tatrzańskiego górnictwa i hutnictwa były wtedy Kuźnice, skąd dziś tak chętnie wybieramy się na Kasprowy Wierch.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.