– Ośrodki naukowo-badawcze lub naukowcy prowadzą badania teoretyczne, które należy potwierdzić badaniami praktycznymi, a przeprowadzenie takich badań wymaga prawdziwej infrastruktury przemysłowej, do której dostęp jest w znacznym stopniu utrudniony. Przygotowanie modelu czy teoretyczne opracowanie zasad działania jakiegoś urządzenia to jest część pracy, którą można przeprowadzić w laboratorium lub przy wykorzystaniu programu komputerowego. Natomiast później trzeba to wszystko zweryfikować i przetestować w praktyce. W przypadku badań i projektów związanych z górnictwem takim najlepszym miejscem mogą być restrukturyzowane kopalnie. W kopalniach czynnych przeprowadzenie praktycznych badań byłoby niemożliwe albo bardzo utrudnione. Natomiast w zakładach nieprowadzących wydobycia możliwości są znacznie większe. Procesy produkcyjne zostały już zatrzymane, szyby nie są już tak obciążone, więc naukowcy mają zarówno czas, jak i większą swobodę pracy, która tym samym jest bardziej bezpieczna. Naszym głównym zadaniem przy realizacji projektów badawczych jest udostępnianie im miejsc do badań – argumentuje dr inż. Andrzej Chmiela, kierownik działu ds. innowacji technologicznych w SRK.
Jednym z projektów badawczych, który został zrealizowany w ostatnich latach, był Remining Lowex. Projekt dotyczył rewitalizacji europejskich obszarów górniczych. W ramach tych działań powstała m.in. instalacja, która za pomocą wody kopalnianej ogrzewa biurowiec CZOK (Centralny Zakład Odwadniania Kopalń) w Czeladzi.
Innym zakończonym już projektem był projekt STAMS. W ramach tego projektu zostały opracowane dwa urządzenia, które pozwalają monitorować stan obudowy zatopionych odcinków górniczych szybów, do czego przepisami bezpieczeństwa są zobligowane zarówno kopalnie czynne, jak i te restrukturyzowane.
– Chodzi o monitorowanie miejsc, do których nie można zejść i przeprowadzić takiej inspekcji. Powstały dwa takie urządzenia i obydwa wykazują potencjalną możliwość na zastosowanie przemysłowe. Nie chodzi jedynie o likwidowane kopalnie, ale także czynne zakłady górnicze. W blisko 70 proc. szybów pracujących kopalń woda spływa do najniższej części szybu, po górniczemu nazywanej rząpiem, i z powstałego w ten sposób zbiornika jest następnie wypompowywana na powierzchnię. Urządzenia mogłyby pomóc w sprawdzeniu, jaki jest stan techniczny obudowy w tej zatopionej części szybu – wskazuje Andrzej Chmiela.
Wśród zrealizowanych projektów jest również MethEnergy. Podczas jego realizacji naukowcy zajęli się problemem odzyskiwania i zagospodarowania metanu z powietrza kopalnianego, który zostaje uwolniony podczas działalności górniczej. Utrudnieniem przy realizacji tego celu jest niskie stężenie metanu i znaczne ilości powietrza, jakie w krótkim czasie należy poddać procesom separacji. Przepisy bezpieczeństwa wymagają, aby w szybach wydechowych odprowadzających powietrze z kopalni stężenie metanu nie przekraczało 0,75 proc. W tym przypadku efekty badań mogą w przyszłości znaleźć zastosowanie w nieczynnych, jak i pracujących kopalniach.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.