Do ruchu Zofiówka, gdzie doszło do wstrząsu połączonego z wyciekiem metanu, przyjechał prezydent Andrzej Duda. - Jest wysokie prawdopodobieństwo, że i tutaj będą ofiary śmiertelne – powiedział prezydent.
Prezydent Andrzej Duda przypomniał, że w ruchu Zofiówka doszło w wysokoenergetycznego wstrząsu.
- Było w tym miejscu 10 górników. Wokół na sąsiednich ścianach i w tunelach obok było kilkudziesięciu górników, ale większość w ogóle nie odczuła tego, że jakiekolwiek zdarzenie nastąpiło. Wszyscy wyszli bezpiecznie, ale tych 10 górników cały czas znajduje się jeszcze na dole w kopalni.
- Ratownicy dotarli do czterech z nich. Ci górnicy nie dają oznak życia. Natomiast jest duża odległość pomiędzy stacją, a miejscem, w którym doszło do tego tąpnięcia i w którym znajdują się górnicy. Jest to wieli wysiłek dla ratowników, żeby tam dotrzeć, bo pomiędzy stacją bazą, a tym miejscem jest ponad dwa kilometry, które trzeba przejść w ciemnościach. Tam całkowicie wyłączona jest energia elektryczna, dlatego że podczas tego wstrząsu uwolnił się metan. Nie było tam powietrza, był całkowity brak tlenu i w związku z tym trwa tam poprawianie atmosfery – relacjonował Duda.
- Tak jak zawsze w takich sytuacjach ratownicy będą bohatersko do samego końca - powiedział
Prezydent jeszcze złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar katastrofy w kopalni Pniówek sprzed kilku dni.
- Jest wysokie prawdopodobieństwo, że i tutaj będą ofiary śmiertelne, ale cały czas wszyscy tutaj, a przede wszystkim ratownicy będą wierzyli, że uda się wydobyć górników żywych – mówił Duda.
W ruchu Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka w sobotę, 23 kwietnia, o godz. 3.40 doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu. Wypadek miał miejsce w przodku D4a na poziomie 900. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach. Na dole zostało 10 górników, z którymi utracono kontakt.
W sobotę ok. godz. 18 ratownicy dotarli do czterech z poszukiwanych górników. Odnalezieni górnicy nie dawali oznak życia, natomiast ratownicy nie mogli ich przetransportować do bazy – musieli się wycofać, bo kończył im się tlen w butlach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.