Jak informowaliśmy w portalu netTG.pl, w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do kolejnego wybuchu metanu. W jego wyniku ucierpieli ratownicy, którzy prowadzili akcję ratowniczą na poziomie 1000 m i podejmowali starania, aby dotrzeć do siedmiu pracowników kopalni. Obrażenia odniosło 10 osób, trzy są w stanie ciężkim - informuje Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
- Otrzymaliśmy wezwanie, że doszło do kolejnego wybuchu w kopalni Pniówek. Przyjechał pierwszy zespół i kolejnych siedem karetek oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał jednego z pacjentów do szpitala w Ochojcu. Reszta pacjentów została rozwieziona po okolicznych szpitalach, do Cieszyna, Jastrzębia-Zdroju, Rybnika, Wodzisławia i Pszczyny – powiedział Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
- Trzech pacjentów jest w stanie ciężkim, są określani jako pacjenci czerwoni. Kolejnych czterech pacjentów „żółtych”, czyli stan określany jako dobry, ale do obserwacji szpitalnej, a trzech jest „zielonych”, którzy na miejscu są zaopatrzeni i zostaną odesłani do swoich domów – dodał.
Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach odniósł się również do stanu w jakim znajduje się trójka najciężej rannych ratowników.
- Wszyscy na chwilę obecną są wydolni oddechowo i krążeniowo mało jest ran poparzeniowych w związku z czym trafili do najbliższej izby przyjęć, a nie do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jeśli będą wymagali bardziej specjalistycznej opieki, to zostaną tam przetransportowani, śmigłowiec jest w każdej chwili do dyspozycji – wskazał.
Przypomnijmy, że do wybuchu doszło pomiędzy 19.37 a 20.01. Ratownicy wykonywali wówczas prace związane z budową lutniociągu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.