Warunki, w jakich KGHM Polska Miedź prowadzi eksploatację, są coraz trudniejsze. Koncern jednak znajduje rozwiązania, które sprawiają, że jego produkcja rośnie. O nich oraz o tym, co czeka miedziowego giganta, mówił w czasie Szkoły Eksploatacji Podziemnej w Krakowie dyrektor ds. górnictwa w KGHM Jan Zimroz.
W skład dolnośląskiego koncernu wchodzą trzy zakłady górnicze, czyli ZG Lubin, ZG Polkowice-Sieroszowice i ZG Rudna. Z raportu o stanie górnictwa rud miedzi, który przygotował dyrektor Zimroz, uczestnicy SEP mogli się dowiedzieć, że kopalnie KGHM (według stanu na koniec 2021 r.) zatrudniały 12 455 pracowników, z czego 11 552 na dole, a po ich wyrobiskach porusza się 1243 własnych samojezdnych maszyn górniczych. Długość dróg wentylacyjnych w zakładach górniczych koncernu wynosi ok. 2000 km, a ilość powietrza w szybach wentylacyjnych to 461 tys. m sześc./m. Ponadto w 57 czynnych polach eksploatacyjnych górnicy z KGHM zużywają w skali roku 18,8 tys. t materiałów wybuchowych. To wszystko dzieje się na obszarze górniczym liczącym prawie 500 km kw. Najwięcej z niego należy do ZG Polkowice-Sieroszowice. Jest to 234,28 km kw.
Liczby są imponujące, ale jak wskazał dyrektor Zimroz, warunki prowadzonej działalności górniczej są coraz trudniejsze.
– To wynika ze wzrostu głębokości eksploatacji, dużej zmienności budowy geologicznej złoża, wysokiej temperatury pierwotnej górotworu, skrępowanych warunków prowadzenia robót oraz coraz większej aktywności w zakresie zagrożeń naturalnych – wyliczał przedstawiciel KGHM w czasie gali w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
– Podejmujemy efektywne i intensywne działania zmierzające do pokonania tych trudności. Rozbudowujemy infrastrukturę sieci wentylacyjnej, budujemy kolejną stację centralnej klimatyzacji. Realizujemy znaczny zakres robót udostępniających i przygotowawczych. Jest to około 52-53 km wyrobisk w ciągu roku. I oczywiście doskonalimy zakres profilaktyki zagrożeń – wyjaśnił dyrektor, który wymienił także listę zagrożeń naturalnych występujących w zakładach KGHM. Dodał, że dużo pracy i nakładów w ostatnich latach pochłania zagrożenie wodne.
– Budujemy w tej chwili dużą pompownię ze zdolnością docelową 20 m sześc./m – poinformował.
Dodał również, że miedziowy koncern zastanawia się także nad rozwiązaniem w zakresie klimatyzacji, które jako pierwsza na świecie zastosowała lubelska Bogdanka. Chodzi tu o technologię lodu binarnego.
Patrząc na wyniki produkcyjne, trzeba stwierdzić, że KGHM nawet w tych coraz trudniejszych warunkach potrafi robić swoje. W 2021 r. wydobył 31,6 mln t rudy miedzi, w których ilość miedzi wyniosła 442,6 tys. t. Rok wcześniej było to odpowiednio 31,2 mln t i 442 tys. t. Poprawa nastąpiła także w zakresie srebra i soli kamiennej, którą także wydobywa dolnośląski koncern. W 2021 r. KGHM wyprodukował 1522 t srebra. W 2020 r. były to natomiast 1423 t. W przypadku soli produkcja wzrosła o ponad 28 tys. t i w ub.r. wyniosła 212,5 tys.
– Wydobycie soli kamiennej jest naszą działalnością towarzyszącą. Jej zasoby są bardzo duże. Jednak nasze ostatnie obserwacje wskazują, że trzeba ją wydobywać bardzo ostrożnie i robić to w połączeniu z eksploatacją rud miedzi – wskazał dyrektor Zimroz.
Według stanu na koniec 2021 r. KGHM ma do wydobycia jeszcze ponad 15,7 mln t miedzi oraz 47 265 t srebra.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.