Odejście? A może wyważona polityka i realizacja transformacji energetycznej w nieco inny sposób – zastanawia się dr inż. PIOTR BUCHWALD, prezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Poniżej przedstawiamy spostrzeżenia i przemyślenia o energetce, górnictwie i polityce klimatycznej, jakie przesłał do portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie prezes CSRG.
Ponad 200 lat temu rozpoczęta została rewolucja przemysłowa. Świat się zmienia. Świat musi się zmieniać. Na paliwach kopalnianych zbudowane są dzisiaj gospodarki największych państw świata. Dzisiaj wiemy, że paliwa kopalniane pozostaną w dalszym ciągu w „krwiobiegu” gospodarek tych państw, niezależnie od tego, jak przebiegać będzie dalszy etap rewolucji przemysłowej. W każdej naszej działalności potrzebujemy odpowiedniego planu działania. Szczególnie w tak newralgicznej branży paliwowo-energetycznej każda decyzja wymaga konsultacji i uzgodnień, i jak najszybszego jej wprowadzenia w życie.
Dzisiaj, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna i gwałtownie z różnych przyczyn załamuje się rynek dostaw poszczególnych nośników energetycznych, powinniśmy wykorzystać swoje możliwości.
Czy musimy coś gwałtownie burzyć?
Absolutnie – „nie”.
UE musi zmodyfikować dotychczasową politykę klimatyczną. Na pewien ruch już się wypowiedział komisarz Frans Timmermans, odnosząc się do większego na tym etapie wykorzystania węgla. Minister Anna Moskwa – szefowa resortu klimatu i środowiska, odnosząc się do tej wypowiedzi, zasugerowała o szybkim zawieszeniu systemu handlu emisjami EU-ETS oraz pakietu Fit for 55. Przecież w innych państwach europejskich, a konkretnie we Włoszech i Francji w ciągu ostatnich miesięcy uruchomiono proces wytwarzania energii z węgla. Wskazane przeze mnie państwa pozyskują węgiel po cenach spotowych, ponieważ wcześniej nie zakontraktowały dostaw węgla, co w przypadku tych państw jest proste do zrozumienia. Polska znajduje się w zupełnie innej sytuacji. Pragnę w tym miejscu przypomnieć, szczególnie w tych niepewnych czasach, co oznacza i jak wielkie znaczenie ma wskaźnik uzależnienia energetycznego od importu surowców energetycznych. W Polsce wskaźnik ten, do niedawna, dzięki właśnie węglowi oscylował na poziomie najniższym tj. 24 proc., (obecnie na podstawie pewnych decyzji, narzuconych przez UE) jest na nieznacznie wyższym poziomie. Równocześnie dla państw najbardziej uzależnionych, wynosi on w granicach 86 proc. przy średniej europejskiej 53 proc..
W maju ub. roku, gdy tworzona była umowa społeczna, zakładająca wygaszanie górnictwa węglowego w perspektywie 2049 roku, mówiło się głośno w kręgach ekspercko-dziennikarskich, że „węgiel jest technologią, od której powinniśmy rozumnie odchodzić”. Dziś z całą pewnością w obliczu zaistniałej sytuacji, musimy powiedzieć, że naszym zadaniem jest rozumnie zmierzać do modyfikacji planu dla górnictwa i energetyki w perspektywie wieloletniej.
Czy jesteśmy w stanie dzisiaj i to od razu, zwiększyć moce produkcyjne w poszczególnych zakładach wydobywczych?
Zdecydowanie – „nie”.
Dzisiaj bazujemy na potencjale stabilnym, lecz nie rozwojowym. Możliwości oczywiście występują. W polskim górnictwie z uwagi na zaszłości eksploatacyjne i skomplikowane uwarunkowania wentylacyjne, pewne obszary powinny być ze względów bezpieczeństwa wyłączone z eksploatacji lub w sposób zdecydowany ograniczone. Najważniejszą sprawą jest przyspieszenie prac przygotowawczych na odcinkach wstrzymanych wcześniej inwestycji, ażeby w perspektywie ok. 3-4 lat móc powiedzieć, że mamy stabilny poziom określonych, zwiększonych zdolności wydobywczych.
Dzisiaj wiele państw jest w dosyć trudnej sytuacji. Niemcy na przykład w swoich magazynach gazu posiadają zabezpieczenie na poziomie 10 proc. (informacja podana przez Roberta Habecka – ministra gospodarki Niemiec). Jednoczesny powrót Niemiec do elektrowni jądrowych byłby możliwy w perspektywie około 1,5 roku – tyle czasu potrzeba do ponownego uruchomienia reaktorów.
Gdy dotykamy tematu polskiej stabilności energetycznej, należałoby się zastanowić, czy nie jest to odpowiedni czas na dokonanie modyfikacji planów szeroko pojętej transformacji energetycznej, która zmusi nas do poważnego opracowania bilansu paliwowo-energetycznego – konkluduje Piotr Buchwald.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.