- Z powodu czwartkowej awarii lokalnych centrów sterowania (LCS) opóźnionych zostało 1300 pociągów pasażerskich, a odwołano 205 składów - poinformował wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński. Zapowiedział rozmowy ws. odszkodowań z firmą Alstom, producentem tych urządzeń.
PKP Polskie Linie Kolejowe poinformowały w czwartek, że ok. godz. 4 wystąpiły usterki urządzeń lokalnych centrów sterowania (LCS) odpowiedzialnych za prowadzenie ruchu kolejowego. Awaria objęła 19 z 33 lokalnych centrów sterowania wyposażonych przez Alstom. Do godz. 18 służby techniczne i przedstawiciele producenta przywróciły sprawność ostatnich pięciu lokalnych centrów sterowania (LCS). LCS to miejsce, z którego pracownicy prowadzą ruch pociągów za pomocą systemów komputerowych na stacjach i linii o długości od kilku do kilkudziesięciu kilometrów.
W piątek na konferencji prasowej Skubiszyński poinformował, że w wyniku awarii opóźnionych zostało 1300 pociągów pasażerskich na 64 tys. minut. Dodał, że odwołano 205 pociągów pasażerskich.
- Ruch pociągów od wczesnych godzin rannych, od początku doby odbywa się normalnie. Nie ma perturbacji w dowozie ludzi do aglomeracji miejskich - powiedział na konferencji wiceprezes.
Zwrócił uwagę, że czwartkowa awaria dotyczyła 19 LCS z 33 tego producenta, z 50 wszystkich LCS w kraju. - Niezwłocznie podjęliśmy działania razem z twórcą systemu, obecnie z firmą Alstom, która jest spadkobiercą prawnym firmy Bombardier - producenta tych systemów, do usuwania usterek - powiedział.
Skubiszyński zapowiedział sprawdzenie wszystkich funkcjonujących systemów sterowania ruchem kolejowym w Polsce. PKP PLK mają też sprawdzić poprawność ich działania oraz wypracować dodatkowe rozwiązania dotyczące komunikacji kolejnictwa z pasażerem.
Wiceprezes PKP PLK zapowiedział również rozmowy w firmą Alstom ws. odszkodowania za czwartkową awarię. Zaznaczył, że kwestie rozmów handlowych z firmą Alstom nie będą upubliczniane. - O wynikach tych rozmów będziemy informować - dodał.
Zapewnił jednocześnie, że nie ma absolutnie żadnych przesłanek do stwierdzeń, że taka awaria może się powtórzyć. Podobnie jak nie mamy najmniejszych przesłanek do tego, że był to jakiś cyberatak - zaznaczył.
W czwartek rano Skubiszyński informował, że awaria urządzeń sterowania objęła swoim zasięgiem ok. 820 km linii kolejowej w kraju. Spowodowało to bardzo duże utrudnienia w kursowaniu pociągów w całym kraju.
Firma Alstom w czwartek przyznała w oświadczeniu, że jest świadoma błędu w formatowaniu czasu, który miał wpływ na dostępność sieci kolejowej, a co za tym idzie - na transport kolejowy w Polsce. Nie było żadnego cyberataku - podkreślono.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.