- Gdy zabraknie rudy z Ukrainy, to wtedy polskie hutnictwo będzie musiało korzystać z zakupu rud zamorskich, które przypłyną do polskich portów w Szczecinie i Świnoujściu. To jednak komplikuje logistykę i dostawy, bo w portach musi być jej przeładunek , co podroży koszty i wpłynie na ceny stali - mówi w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie STEFAN DZIENNIAK, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej
Czy napaść Rosji na Ukrainę powinna budzić niepokój w polskim hutnictwie, które importuje rudy żelaza z ukraińskiego Krzywego Rogu?
Wojna na Ukrainie budzi niepokój polskiego hutnictwa, a szczególnie dawnej Huty Katowice, której produkcja jest oparta na ukraińskiej rudzie. Ten niepokój nie jest jeszcze zbyt wielki, bo nasze zapasy rudy na składowiskach wystarczą na trzymiesięczną produkcję hut . Z Krzywego Rogu importujemy aż 80% rudy żelaza, które zużywa polskie hutnictwo, więc jest to zdecydowanie większościowy udział.
A gdyby spełnił się, nie daj Boże, czarny scenariusz i dostawy z Krzywego Rogu zostały wstrzymane...
Wtedy polskie hutnictwo będzie musiało korzystać z zakupu rud zamorskich, który przypłyną do polskich portów w Szczecinie i Świnoujściu. To jednak komplikuje logistykę i dostawy, bo w portach musi być jej przeładunek , co podroży koszty i wpłynie na ceny stali. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, że szybko skończy się agresja Rosji na Ukrainę, i tak jak od lat, ruda do polskich hut będzie importowana nadal z Krzywego Rogu.
Czy po wybuchu wojny na Ukrainie nie ma zakłóceń w dostawie koleją rudy z Ukrainy?
Niepokoją pierwsze informacje o komplikacjach jakie zaczynają występować w transporcie kolejowym rudy z Ukrainy do Polski, szczególnie na kolejowym przejściu granicznym w Medyce , które są wynikiem działań wojennych na Ukrainie. Ale mam nadzieję, że nie potrwa zbyt długo.
Część złomu, który stanowi hutniczy wsad, jest sprowadzany z Ukrainy i Rosji.
Z Rosji i Ukrainy importujemy kilka tysięcy ton złomu rocznie i w zakresie potrzeb i zużycia polskiego hutnictwa, jest to niewielka ilość.. Najwięcej złomu pozyskujemy z rynków Czech, Słowacji i Niemiec. Ale nie musimy się martwić o brak tego surowca na polskim rynku, bo Polska należy do dużych, czołowych europejskich eksporterów złomu i w przypadku kryzysu może zostać on skierowany na polski rynek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.