W kopalniach i zakładach Polskiej Grupy Górniczej w minionym roku doszło do 984 wypadków przy pracy, w tym sześciu śmiertelnych i jednego ciężkiego.
Porównywalnie – w całej branży górniczej miało miejsce 13 wypadków śmiertelnych i 9 wypadków ciężkich.
Tragiczna statystyka
Pierwsze zdarzenie ze skutkiem śmiertelnym w PGG miało miejsce 19 lutego ub.r. w ruchu Ziemowit kopalni Piast-Ziemowit. Życie wówczas stracił 33-letni górnik. Jak czytamy w raporcie nadzoru górniczego, został on pochwycony przez strugę mieszaniny węglowo-kamiennej, która wdarła się ze zbiornika skarpowego do chodnika taśmowego. Dwóch górników zginęło 4 marca w kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie doszło do zawału skał stropowych. Kolejne zdarzenie odnotowano 14 kwietnia w ruchu Murcki-Staszic kopalni Staszic-Wujek. Tam życie stracił 53-letni maszynista. 19 listopada w ruchu Chwałowice kopalni ROW zginął górnik, który został porwany przez przemieszczającą się wraz z elementami wyposażenia wyrobisk mieszaninę odpadów z wodą.
Ostatni wypadek śmiertelny w kopalniach PGG w ub.r. miał miejsce 4 grudnia. To wtedy w ruchu Bielszowice kopalni Ruda doszło do wstrząsu o energii 2x10^7 J. W jego wyniku dwóch pracowników zostało uwięzionych pod ziemią. Jednego z górników udało się uratować. Ciało drugiego odnaleziono i wydobyto na powierzchnię 7 grudnia. Miał 42 lata.
Natomiast wypadek ciężki, któremu uległ maszynista lokomotywy pod ziemią, miał miejsce 18 maja w ruchu Rydułtowy kopalni ROW. W wyniku zdarzenia doszło do amputacji lewej kończyny dolnej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.