W poniedziałek, 14 lutego br., w Pradze grupa ekoaktywistów protestowała przeciwko umowie zawartej pomiędzy Polską a Czechami w sprawie kopalni Turów.
- Pod budynkiem ministerstwa musiała interweniować policja. W tym czasie w środku odbywała się narada w sprawie tej umowy. Dwie osoby na znak protestu zamknęły dopływ wody do budynku ministerstwa – poinformowała czeska stacja telewizyjna TV Nova.
Jak ustalono, w poniedziałek rano dwie osoby odcięły dopływ wody do Ministerstwa Środowiska, które znajduje się na ulicy Vršovická w Pradze 10. Przyniosły krzesła i usiadły bezpośrednio w miejscu, w którym znajduje się zawór. Nie można było przywrócić dopływu wody bez usunięcia protestujących – powiedziała rzeczniczka praskiej policji Violeta Siřišťová.
Przybywająca na miejsce policja wezwała protestujących do opuszczenia miejsca przed ministerstwem.
- Jedna osoba się podporządkowała wezwaniom, druga odmówiła i została usunięta siłą – powiedziała rzeczniczka, dodając, że oboje zatrzymani są przesłuchiwani przez policję i zostaną im postawione zarzuty.
- Incydent zagroził warunkom higienicznym pracowników – powiedziała stacji telewizyjnej Nova TV Dominika Pospíšilová, rzeczniczka Ministerstwa Środowiska.
W ciągu godziny sytuacja została rozwiązana i przed południem przywrócono wodociąg w budynku.
Większość czeskich organizacji ekologicznych wyraża sprzeciw wobec umowy zawartej w sprawie Turowa pomiędzy rządami Polski i Czech.
„Planowana podziemna ściana nie zapobiegnie utracie wód gruntowych z terytorium Czech”, twierdzi platforma Razem dla wody w komunikacie prasowym. Inicjatywa skupia przedstawicieli organizacji ekologicznych.
Według platformy, obecne brzmienie polsko-czeskiej umowy w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów jest sprzeczne z prawem czeskim i unijnym.
Według platformy czeskie Ministerstwo Środowiska jest również zobowiązane do wszczęcia postępowania w sprawie szkód w środowisku przed Komisją Europejską, czego jeszcze nie uczyniło.
Ekologowie i eksperci prawni z firmy Frank Bold powołują się na dane z Czeskiej Służby Geologicznej, według której poziom wód gruntowych na granicy jest najniższy w historii z powodu długoterminowego oddziaływania kopalni. Powiedzieli, że planowana bariera podziemna znajduje się ponad trzy kilometry od miejsca, w którym byłaby potrzebna.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A jak funkcjonują Czeskie kopalnie węgla brunatnego?!