Transformacja energetyczna, system ETS i jego ewentualna reforma, gazociąg Nord Stream 2 były głównymi tematami piątkowych rozmów wicekanclerza Niemiec Roberta Habecka i wicepremiera, ministra aktywów Jacka Sasina.
Jak zwrócił uwagę Sasin, transformacja przed którą stoją zarówno Polska jak i Niemcy, to proces trudny, kosztowny i wymagający akceptacji społecznej.
- Przedstawiłem polską sytuację, jakim wyzwaniem dla Polski jest proces transformacji i z jakimi kosztami się wiąże. To jest ważne, aby cały ten kontekst uwzględniać - zaznaczył.
Sasin dodał, że przedstawił również polskie stanowisko, zakładające reformę systemu handlu emisjami ETS, szczególnie jeśli chodzi o dopuszczenie do rynku uprawnień instytucji finansowych.
- Potrzebne są działania, aby ścieżka cenowa uprawnień do emisji stała się ścieżką przewidywalną. (...) Zależy nam, aby ze strony Niemiec uzyskać wsparcie w tej rozmowie o konieczności ustabilizowania tego systemu - podkreślił wicepremier.
Robert Habeck przypomniał, że pieniądze z systemu ETS trafiają do poszczególnych państw i w Niemczech ten mechanizm działa dobrze, są one wydawane na pomoc firmom w transformacji. Jak oceniał, wysokie ceny uprawnień do emisji wynikają także z sytuacji geopolitycznej.
- Ceny gazu poszły do góry, zaczęto wykorzystywać więcej węgla i uprawnień jest coraz mniej - mówił. Jak dodał, OZE są rozwiązaniem tej sytuacji. Habeck przypomniał też o pracach nad unijnym węglowym podatkiem granicznym CBAM, jego zdaniem należy dokonać przeglądu równoległego funkcjonowania CBAM i ETS, i ewentualnie dopasować ETS do nowych warunków.
Niemiecki wicekanclerz podkreślał, że przed Europą wielki wysiłek, aby kontynent stał się neutralny klimatycznie, i tak poprawił swoje technologie i innowacje, aby móc konkurować z resztą świata, a problemy zawsze powinny być rozwiązywane w duchu współpracy.
- Sukces transformacji zależy od rozwiązania wyzwań natury społecznej. Jeśli to się nie uda, cały projekt się nie powiedzie - zaznaczył Habeck.
- Proces ten nie może przebiegać w oderwaniu od kontekstu społecznego. Uważamy, że żaden wielki proces nie może przebiegać bez akceptacji społecznej i dlatego nacisk położyłem na kwestie obciążeń społecznych, które wiążą się np. z propozycjami pakietu Fit for 55 - dodał Sasin. Jak zaznaczył, w dalszych rozmowach o pakiecie Polska będzie wskazywać na swoją specyfikę, sytuację, w której być może żaden inny kraj europejski się nie znajduje, wiążącą się z wielkimi kosztami. Wskazał m.in. na szacunki nakładów na budowę nowych źródeł energii, mówiące o 200 mld euro.
- To kwoty przekraczające możliwości naszego państwa, ważne jest pozyskanie finansowania zewnętrznego, liczę na zrozumienie i wsparcie ze strony Niemiec - podkreślał.
Rozmowy dotyczyły także gazociągu Nord Stream 2.
- Inwestycja ta budzi w Polsce niezmiennie duży niepokój - zaznaczył wicepremier Sasin, podkreślając, że z wielką satysfakcją odnotował stanowisko wicekanclerza, który podziela pogląd, że ta inwestycja nie może być rozpatrywana tylko w aspektach ekonomicznych, ale musi być brana pod uwagę kwestia polityczna i bezpieczeństwa energetycznego.
- Zgodziliśmy się, co do tego, że właśnie w ten sposób powinniśmy oceniać tę inwestycję, w kontekście jej przyszłego funkcjonowania albo dopuszczenia do jej przyszłego funkcjonowania - mówił Jacek Sasin. Wyraził nadzieję, że właśnie taki pogląd zacznie dominować w niemieckim rządzie.
Rober Habeck oświadczył z kolei, że geopolityka będzie miała wpływ na to, czy będzie zezwolenie na eksploatację Nord Stream 2.
- W obecnej sytuacji postawiona na ostrzu noża sytuacja geopolityczna nie może być absolutnie bez znaczenia, jeśli chodzi o eksploatację tej nitki gazociągu - podkreślił. Jacek Sasin przypominał, że Polska konsekwentnie prowadzi politykę dywersyfikacji i uniezależniania się od gazu z Rosji. Wicekanclerz Niemiec wskazywał natomiast, że jego kraj zdecydował się na wymagającą drogę na uniezależnienie się od importu energii, poprzez źródła odnawialne, uzupełniane gazem i wodorem.
- Im wyższy udział OZE, tym wyższe bezpieczeństwo energetyczne, zyskujemy jeśli chodzi o innowacje i ceny - tłumaczył. Jak zaznaczył Habeck, niemiecka droga jest inna niż polska czy francuska, stawiające na energię jądrową. - Absolutnie nie chcemy nikogo pouczać, ale spotkajmy się w roku 2030 r. i zobaczmy, kto będzie miał bardziej konkurencyjne ceny energii - stwierdził.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.