Mocne spadki na GPW wpisały się w poniedziałkowy globalny trend wywołany rosnącym ryzykiem geopolitycznym. WIG20 poszedł w dół o 4,55 proc. do 2.170,36 pkt. i zanotował tym samym największy dzienny spadek od marca 2020 r. Przy wysokich obrotach, po ok. 6,5 proc. traciły paliwa i górnictwo, a spółki ukraińskie spadły o 7,5 proc.
Dzisiejsza sesja to po prostu emocje - bardzo dynamiczna przecena przy wysokich obrotach, mająca symptomy paniki, bez prób odreagowania na koniec sesji. Traciły niemal wszystkie spółki, w tym największe banki o ok. 4-5 proc., widać jednoznaczną przewagę strony podażowej. Do tego osłabiał się złoty, który wrócił powyżej poziomu 4 zł za dolara. Kapitał, który napływał na GPW od 20 grudnia teraz sprowadził indeks do parteru - powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities Sobiesław Kozłowski.
Zwrócił uwagę, że do tej pory za poziom równowagi WIG20 uważano okolice 2.150 pkt., jednak skala poniedziałkowej przeceny (spadek o 4,6 proc. do 2.170 pkt.) wskazuje, że poziom ten może wkrótce być testowany. Dodał, że następne wsparcie to 2.000 pkt., a po jego przekroczeniu handel będzie sporym wyzwaniem.
Dalsze losy indeksów, nie tylko na GPW, będą zależały od tego czy agresywne zachowanie Rosji przełoży się na coś więcej niż koncentrację wojska przy granicy z Ukrainą. Istotne jest to, że w Chinach ruszają zimowe Igrzyska Olimpijskie, przez co splata się szereg przeciwstawnych interesów. Pytanie jaka będzie wypadkowa tych sił. W krótkim terminie wsparcie dla rynku kapitałowego może przynieść środowy Fed - zauważył.
Kozłowski wyjaśnił, że porównując obecną sytuację na S&P 500 z zapowiedziami podwyżek stóp procentowych Fed w 2018 r., indeks ten wykonał już ok. 2/3 analogicznej korekty i może niedługo szukać poziomu wsparcia. Impulsem dla rynku mógłby być środowy komunikat z Fed, uwzględniający najnowsze zmiany.
WIG oraz WIG20 zniżkowały w poniedziałek ósmą sesję z rzędu, jednak tym razem spadki indeksu blue chipów były największe od marca 2020 r., kiedy inwestorzy po raz pierwszy dyskontowali pojawienie się globalnej pandemii.
Po otwarciu WIG20 szybko dotarł do wsparcia na 2.200 pkt. i utrzymywał się 3 proc. pod kreską do ok. 14.30. Później spadki się pogłębiły i zatrzymały dopiero 5,2 proc. na minusie, w okolicy 2.150 pkt. Ostatecznie indeks zakończył dzień 4,55 proc. na minusie, na poziomie 2.170,36 pkt. WIG spadł o 4,4 proc. do 66.220,35 pkt., mWIG40 poszedł w dół o 3,87 proc. do 5.026,64 pkt. a sWIG80 stracił 4,68 proc. do 19.128,61 pkt.
Od rana na europejskich parkietach wyraźnie przeważała podaż, a spadki jeszcze przybrały na sile kiedy do handlu dołączyli inwestorzy z USA. Na koniec dnia najsłabiej wypadał indeks rosyjski (-8 proc.), a nieco lepiej od indeksów z GPW zachowywał się niemiecki DAX (-3,4 proc.). W USA Nasdaq i S&P 500 traciły po ok. 2 proc.
Obroty na GPW wyniosły ok. 1,85 mld zł, z czego 1,4 mld zł przypadło na spółki z WIG20. Inwestorzy najchętniej handlowali walorami Pekao (235 mln zł), a także KGHM, Allegro i PKO BP (po blisko 150 mln zł).
Na zamknięciu GPW spadały wszystkie indeksy sektorowe w tym najmocniej leki - o 10 proc. Przy znacznie większych obrotach (łącznie blisko 0,5 mld zł) po ok. 6,5 proc. zniżkowały paliwa i górnictwo. Najlepiej wypadły media i motoryzacja, gdzie spadki nie przekroczyły 1 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.