Po porannej próbie umocnienia, w kolejnych godzinach piątkowych notowań złoty się osłabia i zdaniem ekonomistów EUR/PLN może w najbliższym czasie dążyć do 4,55-4,57. Ich zdaniem na krajowym długu, między innymi po piątkowych danych makro z Polski, przestrzeń do dalszego spadku rentowności jest ograniczona.
- Na rynkach kapitałowych obserwujemy mocniejszą fazę risk-off, a inwestorzy coraz gorzej reagują na perspektywę podwyżek stóp w USA. W takim otoczeniu zarówno eurodolar jak i złoty są stabilne. Co prawda, PLN nieco się osłabia, ale skala tego osłabienia w porównaniu do skali przecen w otoczeniu rynku walutowego nie jest duża - powiedział w rozmowie z PAP Biznes ekonomista BNP Paribas Polska, Wojciech Stępień.
Pytany o krótkoterminowe perspektywy dla EUR/PLN, Stępień wskazał, że oczekuje umocnienia dolara i przy takim założeniu złoty powinien się osłabiać, a kurs EUR/PLN może dążyć do 4,55-4,57.
- My jako Bank uważamy, patrząc w nieco szerszej perspektywie, że to jeszcze nie jest koniec umocnienia dolara, a na EUR/USD zobaczymy niższe poziomy, być może okolice 1,1. Przy takich oczekiwaniach, przestrzeń na umocnienie złotego wydaje się co najwyżej umiarkowana. Naszym zdaniem w najbliższym czasie kurs EUR/PLN powinien dążyć do okolic 4,55-4,57 - zakończył ekonomista
O godzinie 15.53 EUR/PLN zwyżkuje o 155 pipsów do 4,5390, a kurs USD/PLN rośnie o 8 pipsów do 3,9998. Na rynku EUR/USD wzrosty sięgają 35 pipsów, a kurs tej pary jest notowany na 1,1346.
RYNEK DŁUGU
Omawiając rynek długu, ekonomista wskazał na wypłaszczenie krzywych dochodowości, zarówno na krajowych obligacjach jak i na rynkach bazowych.
- Na rynku długu mamy dzisiaj wypłaszczenie krzywych rentowności, a to oznacza, że mocniej zniżkuje długi koniec krzywej i to zarówno na rynkach bazowych jak i krajowego długu. Na polskich obligacjach 10-letnich schodzimy w okolice 3,85 proc. Jest to wynik otoczenia rynkowego, a konkretnie risk-off-u na rynkach kapitałowych - wskazał ekonomista.
Zdaniem ekonomisty publikacja mocnych, piątkowych danych makro z Polski, szczególnie danych z rynku pracy, pokazuje nakręcanie się spirali płacowo-cenowej i w takim otoczeniu obserwowana korekta na rentownościach powinna szybko się skończyć, być może nawet w przyszłym tygodniu.
- W piątek mieliśmy publikację mocnych danych z polskiej gospodarki. Mocna była produkcja przemysłowa, ale przede wszystkim mocno wygląda rynek pracy, szczególnie w kontekście wzrostu wynagrodzeń. Wydaje się, że są to sygnały, że spirala płacowo-cenowa się nakręca, a to powinno działać na wzrost rentowności długu. To z kolei ogranicza z fundamentalnego punktu widzenia kontynuację obecnej korekty. Moim zdaniem w perspektywie następnego tygodnia ponownie zobaczymy poziomy powyżej 4 proc. na polskich 10-latkach - zakończył Stępień.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.