Tytułowa kwestia wydaje się być sprzeczna sama w sobie. Bo jak ocieplenie klimatu może spowodować jego oziębienie prowadzące do zlodowacenia?
Oczywiście, w prostym przypadku nie jest to możliwe. Jednakże nasz glob jest czymś niezwykle skomplikowanym. Zauważył to już Mikołaj Kopernik, mimo że widzimy jak Słońce wschodzi i zachodzi, to jednak stoi ono w miejscu, a Ziemia obraca się wokół własnej osi dając dzień i noc. Krążąc wokół Słońca na skutek ruchu precesyjnego (zmiana nachylenia osi Ziemi do płaszczyzny obrotu wokół Słońca) powoduje zmiany pór roku.
Astronomiczny schemat jest znany. Natomiast dokładniejsze badania wykazały, że Ziemia każdego roku okrąża Słońce po innej orbicie. Zmiany nie są wielkie, ale są. Natomiast budowa geologiczna naszej planety jest jako tako poznana tylko do głębokości około 10 km. To zaledwie jedna piętnastotysięczna część promienia Ziemi, którego średnia długość wynosi 6371 km.
O tym jak mało wiemy o Ziemi, na której mieszkamy, świadczą zmiany położenia magnetycznego bieguna północnego. Jeszcze na początku XX w. znajdował się on na północnych terenach Kanady. Od tego czasu rozpoczął on wędrówkę w prostej linii na północ przesuwając się z prędkością ok. 15 km rocznie. W XXI wieku przyspieszył do 60 km rocznie i minął już geograficzny biegun północny zmierzając w kierunku Syberii. Przebył trasę 2500 km!
Dlaczego tak się dzieje? Dokładnie nikt tego nie wie. Teoretycznie wiadomo, że następują przesunięcia ciekłego jądra Ziemi, które odpowiada za ziemski magnetyzm. Mając to wszystko na względzie nie powinno nas zdziwić odkrycie naukowców z University of Massachusetts (USA), o czym do publicznej wiadomości podał brytyjski Idepenedent.
Niezwykle zaskoczeni
Naukowcy ci odkryli, że również współcześnie okres „małej epoki lodowcowej” jaka miała miejsce w Europie od XV w. aż połowy XIX w. spowodowany był wcześniejszym okresem ocieplenia do końca XIV w. Zbadali oni zmiany klimatyczne jakie maiły miejsce w ciągu ostatnich 3000 lat. I odkryli, że za każdym razem ocieplenie klimatu poprzedzało epokę zbliżoną do lodowcowej.
Polegało to na cyrkulacji ogrzanej w strefie równikowej wód Atlantyku, skąd do dziś Prąd Zatokowy ociepla Europę Zachodnią, kierując się dalej w kierunku Arktyki. Kiedy temperatura tego prądu stale wzrasta następuje ogólne ocieplenie. Prąd ten dociera daleko na północ topiąc lody Arktyki. Te zaś spływają do Atlantyku chłodząc go.
W wyniku czego zanika Prąd Zatokowy, przestaje on ogrzewać Europę, która w ten sposób przy każdym zimnym podmuchu staje się soplem lodu. Brytyjska gazeta pisze, ze uczeni ci byli „niezwykle zaskoczeni” swoim okryciem.
Nowe zlodowacenie
Po ogłoszeniu amerykańskiego „odkrycia” pojawiły się głosy krytyczne. Nie kwestionują oni opisanego mechanizmu ocieplenia, które powoduje, że nieubłaganie po nim nadchodzi zlodowacenie. Krytykują oni owo „zaskoczenie”. Bo wiadomo, że w poprzedzającym naszą epokę plejstocenie (11 mln lat temu) odnotowano w Europie kilkakrotne zlodowacenia na przemian z interglacjałami, czyli dłuższymi okresami ciepłego klimatu.
Polska również była objęta tymi zlodowaceniami z których najstarsze sięgało po Sudety i Tatry. Kolejne nadchodzące z północy zlodowacenia miały coraz mniejszy zasięg. Ostatnie z nich miało miejsce stosunkowo niedawno, bo ok. 8 tys. lat temu. Podobne zdanie do amerykańskich uczonych wypowiedział jeszcze 65 lat temu polski profesor geologii Edward Passendorfer. Napisał on, że „Nie jest wykluczone, że epoka obecna jest tylko jednym z epizodów plejstocenu, a mianowicie epoką międzylodowcową, po której może nastąpić nowe zlodowacenie”.
Potrzeba badań, a nie propagandy
Powstaje kwestia, jak odróżnić rzetelne badania naukowe, od podawanych na ten temat informacji medialnych. Jest to z jednej strony bardzo trudne, przy zalewie wszelkiego rodzaju wiadomości popartych autorytetami uczonych, profesorów i naukowców.
Prawdziwa nauka jest skromna, nie pcha się na pierwsze strony i nie popiera żadnych polityków. Jeżeli nawet tak się dzieje, to są to na ogół materiały ściśle tajne, które z wiadomych powodów nie rozgłasza się na lewo i prawo, jak dzieje się to z teorią ocieplenia klimatu, czy też dekarbonizacją gospodarki. Ich nachalność podważa wiarygodność.
Dla przykładu epokowe badania nad bombą atomową w USA były ściśle tajne, tak samo jak w II RP prace naukowe nad rozszyfrowaniem Enigmy też miały ten sam charakter. Bez daleko idącej ich poufności i wkładu wybitnych naukowców nie mogłyby być zrealizowane.
Niewątpliwie, wspomniane wyżej badania nad klimatem amerykańskich naukowców, którzy może powtórnie odkryli, ale jednocześnie uściślili znane już warunki zlodowacenia przez poprzedzające je ocieplenie są niezwykle ważne, przynajmniej w chwili obecnej, kiedy politycy rządzą nauką, tworząc z niej użyteczną dla siebie propagandę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.