Środki, o których mowa w procedowanej właśnie nowelizacji ustawy górniczej, miałyby trafić do górniczych spółek w drugiej połowie lutego albo na początku marca.
Żądania płacowe górników z PGG przywołały dyskusję, która toczy się od dawna i dotyczy sytuacji finansowej spółki oraz całej branży. Ta jest bardzo zła. Na koniec 2020 r. strata największej węglowej spółki przekraczała 3,2 mld zł. W minionym roku oddechem był 1 mld zł pomocy w ramach tarczy antykryzysowej z Polskiego Funduszu Rozwoju, ale obecnie spółka znów stanęła na krawędzi bankructwa.
– Mamy pieniądze na funkcjonowanie sześć tygodni dłużej niż pierwotnie to było planowane – powiedział Tomasz Rogala, prezes PGG. To oznacza, że środków w największej węglowej spółce wystarczy na wypłaty lutowych wynagrodzeń i czternastek. Jak wskazał, te pieniądze pracownicy jeszcze otrzymają, a w spółce trwają prace, żeby te wynagrodzenia zostały wypłacone. – Myślę, że są pieniądze na wypłaty w lutym. Pomaga nam obecna sytuacja rynkowa, bo pozwala znaczną część produktu sprzedać w wyższych cenach. To powoduje, że ten przewidywany okres finansowania w oparciu o środki własne był do 30 grudnia, a przesunął się do połowy lutego. To suma dwóch rzeczy – z jednej strony oszczędzania i niewydawania pieniędzy, a z drugiej strony efektu rynkowego – wskazał prezes Rogala.
Jak wynika z jego wypowiedzi, później sprawa nie będzie już taka łatwa.
– W momencie uruchomienia finansowania, które jest w parlamencie, to pieniądze będą. A jak nie, to trzeba będzie uruchamiać inne sposoby postępowania i procedowania, żeby zapewnić środki w kolejnych okresach – powiedział.
Jak widać, ustalony na 1 marca termin wypłaty jednorazowych rekompensat to nie przypadek. Co ważne, bez budżetowych pieniędzy spółka nie będzie miała funduszy nie tylko na wypłatę dodatkowych świadczeń dla pracowników, ale również na dalsze funkcjonowanie. Środki ma zapewnić wsparcie z budżetu, a konkretne zapisy mechanizmu subwencjonowania górnictwa znalazły się w nowelizacji ustawy górniczej, którą w przyszłym tygodniu ponownie ma się zająć Sejm. Jej ostateczne przegłosowanie ma uruchomić finansowanie dla kopalń w lutym albo z początkiem marca.
Nowelizacja precyzuje m.in. zasady udzielania publicznego wsparcia w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych kopalń oraz wsparcia finansowego na koszty nadzwyczajne związane z procesem likwidacji. Łączne wydatki dla budżetu państwa na ten cel w latach 2022-2031 mają wynieść maksymalnie 28,82 mld zł, a pomoc miałaby trafić do kopalń PGG, Taurona Wydobycie oraz Węglokoksu Kraj. Oprócz tego nowela przewiduje zawieszenie spłaty i docelowe umorzenie części zobowiązań górniczych firm wobec ZUS i PFR. Wszystko wskazuje na to, że pomoc dla kopalń ruszy bez zgody Komisji Europejskiej, co jednak będzie się wiązało z ryzykiem konieczności zwrotu tych pieniędzy w przypadku braku notyfikacji.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Skoro wybrani prezeski z namaszczenia obecnej władzy podpisują umowy na sprzedaż węgla po 180zł/tona państwowym firmą- to na co liczyć, że firma sprzedająca za 30%wartości swój wyrób będzie rentowna?
Ludzie są z Wami górnikami!
Żebyście padli za to jakscie potraktowali gornikow odchodzacych na odprawy odciagliscie za kartki z wyplaty kazdemy po przeszlo 1000 zl i na dodatek nie wyplacili tego dodatku bo sie tylko nalezy pracownikom co pracowali do 31 grudnia to sie nawas zemsci karma wraca