Podczas porannego handlu kurs EUR/PLN zaatakował poziom 4,50, jednak próba była nieudana, gdyż zdaniem ekonomistów brak jest krótkoterminowych czynników, które taki ruch mogłyby wspierać. Na krajowym długu trwa kontynuacja spadku rentowności, do której dołączył długi koniec krzywej.
- Czwartkowa sesja na EUR/PLN była ciekawa, gdyż oglądaliśmy na niej próbę rozegrania scenariusza z mocniejszym złotym. Kurs EUR/PLN spadł chwilowo poniżej 4,51 próbując dotrzeć do 4,50, jednak szybko nad ten pierwszy poziom powrócił. Moim zdaniem próba okazała się nieudana, gdyż brakuje czynników krótkoterminowych, które taki ruch mogłyby wspierać - powiedział PAP Biznes ekonomista Banku Millennium, Mateusz Sutowicz.
Pytany o krótkoterminowe perspektywy dla EUR/PLN, Sutowicz wskazał, że próby zejścia do 4,5 mogą być kontynuowane.
- Moim zdaniem rynek będzie próbował zejść do 4,50, czyli do minimów z września ub.r., jednak wymagałoby to wzrostu eurodolara, na którym dzisiejsza zmienność jest niewielka. Podsumowując, rynek złotego ale również rynki bazowe czekają na jakieś impulsy, a takowych, póki co, nie ma. Wydaje się, że przy takim otoczeniu podobnego zachowania PLN oraz głównych walut możemy oczekiwać również podczas piątkowych notowań - zakończył ekonomista.
O godzinie 16.10 kurs EUR/PLN zniżkował o 13 pipsów do 4,5214, a USD/PLN tracił 15 pipsów do 3,9867. Na rynku EUR/USD, po wzrostach z początku piątkowych notowań, kurs tej pary był notowany na 1,1344, czyli w okolicach czwartkowego zamknięcia.
RYNEK DŁUGU
Omawiając rynek długu, Sutowicz wskazał, że trwa na nim kontynuacja trendów z ostatnich dni na krótkich końcach krzywej dochodowości (spadek rentowności), a pewną nowością jest dołączenie do tego trendu obligacji o dłuższych tenorach.
- Na polskim długu oglądamy kontynuację spadku rentowności na krótkim końcu dochodowości, a na obligacjach 2-letnich jesteśmy poniżej bariery 2 proc. Jest to związane z ostudzeniem oczekiwań dotyczących skali kolejnych podwyżek stóp na rynku krajowym. Potwierdza to trwający od dwóch tygodni trend spadkowy kontraktów FRA. Ten trend, ale również zachowanie obligacji z rynków bazowych, zaczął wywierać presję na spadek pozostałych tenorów, a nasze obligacje 10-cio letnie zniżkują poniżej bariery 4 proc. - powiedział ekonomista.
Zdaniem ekonomisty korekta na rynku długu jest chwilowa i wraz ze zbliżającymi się posiedzeniami FED i RPP, na rynku powinna ponownie pojawić się presja na wzrost dochodowości.
- Naszym zdaniem ta korekta spadku rentowności nie powinna trwać zbyt długo i przyszły tydzień może przynieść powrót presji na wzrost dochodowości, a rynki będą się pozycjonować przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Fed (26-27 styczeń) czy też posiedzeniem RPP (8 luty) - zakończył Sutowicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.