Wartość danych polskich użytkowników Google'a i Facebooka przekracza 6 mld zł w 2020 r. - wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jednocześnie Polacy są skłonni płacić za to, aby ograniczyć firmom dostęp do swoich danych.
Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego 4,025 mld zł wyniosła wartość danych polskich użytkowników dla Google'a, a 2,196 mld zł - dla Facebooka w 2020 r.
Jak wskazano w raporcie, Polacy są skłonni płacić za to, aby ograniczyć firmom dostęp do swoich danych - 17 zł miesięcznie za to, aby Facebook nie miał dostępu do danych agregowanych na platformie oraz pochodzących z innych źródeł oraz 14 zł miesięcznie za brak dostępu Google'a do naszych danych, w tym aktywności na innych portalach.
87 proc. uczestników badania PIE twierdzi, że firmy technologiczne wiedzą o nas za dużo, a 84 proc. uważa, że działalność firm technologicznych powinna podlegać większej kontroli. Inny model funkcjonowania platform cyfrowych jest zatem nie tylko możliwy, ale również społecznie pożądany - uważają autorzy raportu.
Wskazano, że Polacy są niechętni temu, by platformy cyfrowe na szeroką skalę wykorzystywały ich dane. Za obecną sytuację, w której platformy cyfrowe mają dostęp do wszystkich naszych danych oraz wyświetlają spersonalizowane reklamy, przeciętny użytkownik oczekiwałby pieniężnej rekompensaty. Z kolei 63 proc. pytanych internautów zgadza się z postulatem zakazu pokazywania reklam na podstawie danych osób prywatnych.
Jednocześnie 38 proc. ankietowanych jest gotowych płacić za lepszą ochronę prywatności serwisom, z których korzystają. Według analityków może to być związane z nieufnością wobec tych firm - 76 proc. nie wierzy, że płatna wersja Facebooka lepiej chroniłaby ich prawa. W przypadku Google'a jest to 73 proc. - wskazał kierownik zespołu gospodarki cyfrowej w PIE Ignacy Święcicki.
Jak wskazano, przychody z danych polskich użytkowników dla Google'a i Facebooka są wyższe niż raportowane przez polskie oddziały tych koncernów na potrzeby statystyki i dla organów podatkowych. Miesięczny przychód z danych pojedynczego polskiego użytkownika dla Google wynosi 10,16 zł - podano. PIE szacuje, że łącznie w 2020 r. przychód z danych wszystkich polskich użytkowników wyniósł nawet 4,025 mld zł. Natomiast miesięczny przychód z danych polskiego użytkownika dla Facebooka to 8,52 zł. Według naszych szacunków - łącznie w 2020 r. przychód z danych wszystkich polskich użytkowników mógł sięgać 2,196 mld zł - oceniono.
Analitycy zwrócili uwagę, że w III kwartale 2021 r. platformy miały 42-proc. udział w pierwszej 10 firm o najwyższej na świecie wycenie giełdowej; 10 lat wcześniej ten udział był zerowy. W przypadku Facebooka przychody z reklam stanowią 98 proc. przychodów firmy (84 mld dol. globalnie w 2020 r.), a w przypadku Google'a, udział przychodów z reklamy w przychodach firmy to 80 proc. - ok. 147 mld dol.
Z raportu wynika, że 77 proc. respondentów zdaje sobie sprawę, iż za bezpłatny dostęp do usług w sieci płaci swoimi danymi.
Eksperci zwrócili uwagę, że zmiana modelu biznesowego funkcjonowania platform cyfrowych ędzie trudna do przeprowadzania, ale wydaje się być społecznie oczekiwana. 69 proc. respondentów w badaniu PIE uważa, że żadna strona internetowa ani aplikacja nie powinny pobierać opłat za dostęp.
Już po opublikowaniu powyższego artykułu buro prasowe Google przesłało oświadczenie dotyczące raportu PIE o wartości danych polskich użytkowników Google. Czytamy w nim:
„Informacje nam powierzane umożliwiają oferowanie lepszych, bardziej pomocnych funkcji naszych produktów, a korzystanie z wielu z nich nie wymaga opłaty, tak jak np. z wyszukiwarki czy Map Google. Zachowujemy prywatność użytkowników i dbamy o bezpieczeństwo ich danych. Produkty i usługi w internecie, których działanie jest możliwe dzięki reklamom, pozwalają wszystkim na znajdowanie potrzebnych im informacji, a firmom, nawet tym najmniejszym, na znalezienie nowych klientów.” - czytamy w oświadczeniu.
- Metodologia tego raportu nie daje się obronić. W efekcie raport wykorzystuje liczby, które wprowadzają w błąd po to, by być może wygenerować nagłówki w gazetach, ale nie pomaga wcale milionom Polek i Polaków zrozumieć tego, jak gospodarka cyfrowa może dla nich działać lepiej - napisał w przysłanym oświadczeniu Adam Malczak z Google Polska.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.