Minęły 32 lata od tragicznej katastrofy w kopalni Halemba. 10 stycznia 1990 r. z powodu wybuchu i zapalenia się metanu zginęło 19 górników.
W nocy, o godz. 2.24, w rejonie skrzyżowania ściany 12 z chodnikiem ścianowym 13 doszło do dwóch zapłonów metanu, w krótkim odstępie czasu. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę zapłonu uznano iskry, powstałe wskutek pracy kombajnu. Tylko niektórzy górnicy zdążyli użyć aparatów ucieczkowych.
Warto podkreślić, że katastrofa wydarzyła się mimo ustawienia czujników metanometrycznych na krótki czas reakcji. A konkretnie, ściana zabezpieczona była układem metanometrii automatycznej, do którego podłączono sześć czujników. Były one zainstalowane w ścianie oraz na wylocie ze ściany. Ustawione były na progi 1 proc. i 1,5 proc., czyli bardziej rygorystyczne niż określone w przepisach.
W ścianie i w jej sąsiedztwie przebywały wtedy 42 osoby. Sześć z nich zginęło na miejscu, 22 zostało ciężko poparzonych, 12 doznało lżejszych obrażeń, a 2 wyszło bez uszczerbku na zdrowiu. W szpitalach zmarło kolejnych 13 osób, w sumie 19 górników. Najstarszy miał 49 lat, najmłodszy zaledwie 20.
Ofiary katastrofy to Jerzy Bobrowski (lat 42), Antoni Cimała (lat 33), Zenon Filipski (lat 30), Jerzy Gaweł (lat 31), Mieczysław Grabara (lat 41), Zbigniew Gurgacz (lat 26), Adam Janik (lat 26), Krzysztof Loewe (lat 37), Mirosław Michałów (lat 21), Adam Najmark (lat 24), Krzysztof Nowak (lat 22), Aleksander Ozóg (lat 40), Marek Rajewski (lat 21), Tadeusz Ryszka (lat 20), Henryk Sojka (lat 22), Józef Starczyk (lat 49), Leszek Suszyński (lat 31), Jerzy Szatanik (lat 27), Wojciech Świniuch (lat 25).
Kolejna poważna katastrofa związana z metanem miała miejsce w rudzkiej kopalni w 2006 r. Zginęło wtedy 26 górników. To było 8 pracowników kopalni i 15 pracowników firmy MARD.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.