- Pandemia i zerwane przez nią łańcuchy dostaw przyspieszyły decyzje koncernów motoryzacyjnych o przenoszeniu produkcji do Europy - powiedział prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś. Dodał, że od klimatu inwestycyjnego zależy, czy część tej produkcji trafi do Polski.
Jak wskazał szef Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), pandemia stała się katalizatorem do przemyślenia i wprowadzenia zmian w strukturze dostaw. - Trudności, jakie obserwowaliśmy na rynku dostaw podzespołów do produkcji samochodów, co odbiło się niekorzystnie na terminach dostawach nowych samochodów na rynek sprawiły, że uruchomiony został proces lokowania produkcji poszczególnych elementów samochodu bliżej fabryki produktu finalnego - powiedział.
Jak wyjaśnił, małe elementy takie jak np. półprzewodniki, które z powodów oszczędnościowych były produkowane daleko od Europy, okazały się w pandemii problemem. - Otóż brak tych elementów, których wartość w porównaniu do ceny całego samochodu jest niewielka, blokuje całą produkcję. To uświadomiło producentom, że oszczędność kilku procent w cenie samochodu, kosztem dużego ryzyka dostaw, nie jest dobra, dlatego postanowili zmienić te łańcuchy dostaw - zaznaczył.
Dodał, że zwłaszcza w elektromobilności ten proces jest istotny, gdzie łańcuchy dostaw są budowane od nowa. - Pandemia przyspieszyła też zmiany i spowodowała, że będą one znacznie głębsze. Już mówi się o budowie europejskiej fabryki półprzewodników - podał.
Według Farysia branża motoryzacyjna jest jedną z najbardziej zglobalizowanych produkcyjnie sektorów gospodarki, z dominującą rolą kilku globalnych producentów. - Dla nich Polska była atrakcyjnym krajem do lokowania produkcji z jednej strony, ze względu na niższe koszty pracy, co już się zmieniło, z drugiej na jakość produktów. Jesteśmy postrzegani jako jeden z krajów, które robi najlepsze produkty - zaznaczył.
Dodał, że w tej chwili jesteśmy bardzo ważnym miejscem produkcji podzespołów w Europie, ale ponad połowa tej produkcji dotyczy motoryzacji konwencjonalnej, czyli spalinowej.
Według eksperta, żeby producenci globalni zechcieli przenosić produkcję do Polski, potrzebny jest dobry klimat inwestycyjny w tym m.in. dobre prawo podatkowe. Dodał, że za te kwestie odpowiada rząd.
Jak zaznaczył, jednocześnie rząd i przedsiębiorcy powinni pamiętać, że choć mamy silną branżę motoryzacyjną w Polsce, nie jest to nam dane raz na zawsze. zwłaszcza, że ta branża się zmienia wraz z rozwojem elektromobilności, a konkurencja nie śpi - ocenił szef PZPM.
Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego powstał w 1992 roku. Zrzesza 53 członków - producentów i przedstawicieli producentów pojazdów w Polsce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.